Lekami między innymi na HIV i malarię leczą osiem osób zakażonych koronawirusem. "Na teraz ta terapia działa"

Profesor Krzysztof Simon o pandemii koronawirusa
Profesor Krzysztof Simon o testach na obecność koronawirusa: sytuacja się poprawia
Źródło: TVN24

W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu hospitalizowanych jest niemal 30 osób, u których stwierdzono zakażenie koronawirusem. Osiem z nich poddawanych jest terapii lekami, które podaje się między innymi chorym na AIDS, malarię czy wirusowe zapalenie wątroby typu C. - Na teraz mogę powiedzieć, że ta terapia działa - mówi ordynator oddziału zakaźnego tego szpitala.

KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT TVN24.PL Profesor Krzysztof Simon to dolnośląski konsultant wojewódzki do spraw chorób zakaźnych, a także ordynator jednego z oddziałów zakaźnych Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu. To właśnie w tej placówce hospitalizowanych jest większość dolnośląskich pacjentów chorych na COVID-19.

Pierwsze osoby opuściły szpital, ale muszą się izolować

Jak przekazał prof. Simon, kilka osób opuściło już szpital. To trzyosobowa rodzina i młody mężczyzna. - Taki pacjent musi przejść izolację. Jeśli ma willę i pięć pokoi, to może się izolować w domu. Jeśli jednak wraca do dwupokojowego mieszkania, a tam mieszka pięć osób, to jest to absurd i zaraz trafią do nas kolejne przypadki - wyjaśniał profesor. I dodał, że u młodego mężczyzny, który był pierwszym przypadkiem osoby zakażonej koronawirusem na Dolnym Śląsku, "wirus utrzymuje się nieoczekiwanie dłużej". - Mimo całkowitego braku objawów jest w izolacji domowej. Powtórzymy wynik za kilka dni i sprawdzimy. Ale jest on całkowicie zdrowy klinicznie - powiedział profesor. Zastrzegł jednak, że mężczyzna musi nadal przebywać na izolacji domowej.

Badanie personelu "nie ma sensu"

Simon był pytany przez dziennikarzy o to, czy liczba przeprowadzanych u przedstawicieli służby zdrowia testów jest wystarczająca. W odpowiedzi profesor przyznał, że w jego placówce personelowi medycznemu nie przeprowadza się testów.

- To nie ma sensu. Jeśli te testy będą masowo przeprowadzane, a one są drogie, to żaden system tego nie wytrzyma - ocenił lekarz. Jednak dodał, że "oczywiście w wielu krajach przygotowanych wcześniej i lepiej zaczęto testy robić masowo". - My mieliśmy prawie miesięczne opóźnienie mimo tych tragicznych informacji z Włoch i dopiero potem zaczęliśmy wysyłać testy od Warszawy. To wszystko przy tej skali jest za mało - podkreślił Simon. Jednocześnie przyznał, że sytuacja się poprawia. Choć również zwiększa się liczba pacjentów.

Zdaniem profesora problemem jest natomiast dostępność szybkich testów, tak zwanych testów serologicznych. - One jednak nie nadają się do wykrywania, a do potwierdzenia zakażenia. To są dwie różne sprawy - zaznaczył. "KORONAWIRUS. RAPORT". EKSPERCI ODPOWIADAJĄ W TVN24 NA WASZE PYTANIA

"Na teraz mogę powiedzieć, że terapia działa"

Już wcześniej ordynator oddziału zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego informował, że podejmuje się leczenia pacjentów zakażonych koronawirusem lekami na malarię i HIV.

Teraz ponownie odniósł się do sprawy. Jak opisywał, to terapia, w której używane są 33 leki. - Zdania są podzielone, ale coś trzeba było wybrać. Efektów skrajnych, jeśli chodzi o zaawansowane przypadki, nie ma, bo nie może być - poinformował. I dodał, że terapii poddawanych jest osiem osób, które znajdowały się w stanie umiarkowanie ciężkim. - Na teraz mogę powiedzieć, że terapia działa. Nikt z pacjentów, którzy je przyjmują, nie umarł ani nie wykazuje pogorszenia - podsumował.

Infolinia NFZ dotycząca koronawirusa
Infolinia NFZ dotycząca koronawirusa
Źródło: Kancelaria Prezesa Rady Ministrów
Czytaj także: