Na dworcu, przed hotelem i na treningu. Gdziekolwiek się pojawią, czescy piłkarze spotykają się z sympatią polskich kibiców. Przyznają, że tego się nie spodziewali.
- Wrocław przyjął piłkarzy bardzo ciepło, aż sami byli tym zdziwieni - relacjonował Tomasz Mildyn, który w poniedziałek obserwował trening Czechów.
Zawodników zaskoczyło nie tylko przyjęcie na dworcu Głównym, ale też tłumy kibiców, które zjawiły się na treningu otwartym dla publiczności. - Kiedy jedziemy autobusem, ludzie przyjaźnie machają nam rękami. Mamy nadzieję, że to się nie ograniczy tylko do dni przedmeczowych, ale że również podczas spotkań, no może oprócz meczu z Polską, polscy fani też będą nam kibicować - mówił Michal Kadlec, obrońca czeskiej reprezentacji.
Emocje nie tylko na boisku
Trybuny, podczas pierwszego treningu, były niemal całkowicie wypełnione. Gdy na murawie pojawili się piłkarze, kibice powitali ich gromkimi brawami. Największą owację zebrał jednak bramkarz, Petr Cech.
Jak opowiadał Mildyn, po krótkiej rozgrzewce Czesi podzielili się na dwie drużyny i rozegrali krótki mecz. - Kiedy padały bramki było słychać brawa, a kiedy trafiali w słupek - jęk zawodu. Publiczność reagowała żywiołowo - mówił reporter TVN24.
Zostały dwa treningi
Najbliższy trening otwarty dla publiczności odbędzie się 9 czerwca. Na trybunach stadionu przy ul. Oporowskiej znów będzie mogło zasiąść tysiące kibiców. Bezpłatne wejściówki rozdawane będą już we wtorek. Ostatni raz piłkarzy na treningu fani piłki nożnej zobaczą 13 czerwca.
Autor: drud/ansa//roody / Źródło: tvn24.pl