63-letni Józef D. został oskarżony o zabójstwo partnera swojej siostry. Mężczyzna w listopadzie zorganizował imprezę urodzinową, w trakcie której doszło do kłótni. Z ustaleń śledztwa wynika, że swojej ofierze ciosy zadawał wałkiem do ciasta. Później oblał ciało łatwopalną substancją i podpalił.
Prokuratura Rejonowa w Kędzierzynie-Koźlu właśnie zakończyła śledztwo w sprawie zabójstwa, do którego doszło 22 listopada 2020 roku. Do Sądu Okręgowego w Opolu trafił akt oskarżenia przeciwko 63-letniemu Józefowi D.
Jak ustalono w toku śledztwa, mężczyzna 22 listopada w mieszkaniu w kamienicy organizował imprezę urodzinową. Wśród zaproszonych był między innymi Norbert W., partner siostry oskarżonego. Przyjęcie było suto zakrapiane, mężczyźni wspólnie z innymi uczestnikami biesiady spożywali dużo alkoholu. W pewnym momencie doszło między nimi do sporu, który przerodził się w bójkę.
- Wówczas sąsiedzi wezwali funkcjonariuszy policji, którym Józef D. przedstawiał siebie jako ofiarę napaści ze strony Norberta W. Przybyło również pogotowie, które zbadało Norberta W. mającego niewielka ranę na twarzy. Wobec załagodzenia konfliktu i pojednawczej postawy mężczyzn funkcjonariusze nie podejmowali dalszych działań - zaznacza Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Ciosy wałkiem do ciasta
Impreza toczyła się dalej. W kolejnych godzinach wszyscy goście zdążyli się rozejść. W mieszkaniu pozostali tylko Józef D., jego partnerka oraz Norbert W. Wszyscy mocno nietrzeźwi. Jak się okazało, nastroje wcale nie zostały uspokojone. D. ponownie zaczął formułować pretensje wobec W. Powód? Niewłaściwe - zdaniem 63-latka - zachowanie Norberta W. wobec partnerki Józefa D.
- W pewnym momencie Józef D. zaatakował ofiarę wałkiem do ciasta, uderzając głową pokrzywdzonego o podłogę. Zadawał także ciosy niezidentyfikowanym narzędziem ostrokończystym. Następnie pozostawił Norberta W. bez pomocy, a kiedy zdał sobie sprawę, że ów nie żyje, postanowił, że pozbędzie się ciała i je spali - przytacza ustalenia śledztwa prokurator Bar.
Mężczyzna oblał tułów ofiary substancją łatwopalną podpalił. Zorientował się jednak, że zamiast spopielenia ciała, może dojść do pożaru. Narzucił więc kołdrę na płonące ciało ofiary, a następnie zaciągnął na obrzeża posesji, pozostawiając je przy kompostowniku. Jego partnerka groźbami przymuszana była do zacierania śladów. Z uwagi na to w dalszym etapie śledztwa nie zostały jej przedstawione zarzuty poplecznictwa, wyjaśnienia składała jako świadek.
Po dokonaniu zabójstwa Józef D. cały czas pił. O swoim czynie powiadomił sąsiadów, a także swoją siostrę - partnerkę ofiary. Następnie zadzwonił na policję. Przybyłym na miejsce funkcjonariuszom przyznał się do zabójstwa.
Ograniczona poczytalność
Biegły z zakresu medycyny sądowej ustalił, że przyczyną śmierci W. były urazy mózgu i czaszki. Po badaniach biegli psychiatrzy stwierdzili, że Józef D. miał w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia zarzucanego mu czynu i pokierowania swoim postępowaniem. Przyjęto, że oskarżony działał w zamiarze bezpośrednim zabójstwa Norberta W., a zamiar ten powstał u oskarżonego nagle, w trakcie kłótni i miało to związek z upiciem alkoholem, jego stanem psychicznym oraz agresywną, urojeniową, a w konsekwencji brutalną postawą wobec ofiary.
- W składanych wyjaśnieniach oskarżony co do zasady potwierdzał kluczowe ustalenia faktyczne, choć formalnie nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Józef D. był już karany i odbywał karę pozbawienia wolności. Za zbrodnię zabójstwa grozi mu kara pozbawienia wolności od 8 do 15 lat, kara 25 lat więzienia albo kara dożywotniego pozbawienia wolności. Natomiast fakt działania w warunkach ograniczonej poczytalności daje sądowi możliwość nadzwyczajnego złagodzenia kary - tłumaczy prokurator Stanisław Bar.
Źródło: Prokuratura Okręgowa w Opolu
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock