Stabilizuje się sytuacja powodziowa na Dolnym Śląsku. Rzeki powoli obniżają swój poziom i wracają do koryt, a w drogę po zniszczonych domach ruszają komisje szacujące szkody. Gminy zaczęły liczenie strat po trzech dniach podtopień.
- Komisja ds. szacowania szkód jeździ po gminie już od poniedziałku i ocenia zniszczoną infrastrukturę. Chodzi przede wszystkim o drogi i mosty. Wiemy też, że znacznie ucierpiało 10 rodzin i to nie przez podtopione piwnice, ale zalane domy - przyznaje Krzysztof Świątek, burmistrz Kamiennej Góry.
Pierwsze informacje o tym, jak duże straty spowodowały dwa dni podtopień, powinny pojawić się w środę po południu. W całej gminie podtopionych zostało blisko 40 budynków. Jednak patrząc na uszkodzone ulice, m.in. ks. Bolka I, Zamkową i Małą, oraz podmyte alejki na cmentarzu i Górze Parowej, burmistrz szacuje, że straty mogą sięgnąć 10-20 mln zł.
Komisje chodzą po domach
Podobnie może być w Lubawce, gdzie burmistrz już teraz mówi o 15 mln zł strat. W tę kwotę nie są jeszcze wliczone szkody, które ponieśli mieszkańcy. Najbardziej ucierpiały gminne drogi, mosty i przepusty w Opawie, Niedamirowie, Miszkowicach i Jarkowicach.
- Komisja chodzi od domu do domu i sprawdza szkody, które powstały u mieszkańców. Może się okazać, że wyniosą one nawet 100 tys. złotych - przyznaje Tomasz Kulon, burmistrz Lubawki.
Niewielkie straty będą natomiast w Lubaniu, gdzie zalane były tylko piwnice niektórych domów. Burmistrz szacuje, że na ich remont potrzebne będzie kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Czekają aż zejdzie woda
Mimo że w Lwówku Śląskim nie rozpoczęto jeszcze liczenia strat, burmistrz przyznaje, że sięgną kilkudziesięciu milionów złotych.
- Nie będziemy niczego liczyć dopóki nie przestaną spuszczać wody ze zbiornika w Pilchowicach. Zalana jest jednak 1/4 gminy, pola z burakami czy kukurydzą - mówi Ludwik Kaziów.
W wielu gminach, tak jak Bogatynia, komisje dopiero rozpoczną swoje prace. Na razie wszyscy skupiają się na zakończeniu pompowania wody z piwnic i porządkowaniu dróg.
Wysokie stany wód
Po niedzielnych i poniedziałkowych opadach najtrudniejsza sytuacja była w powiecie zgorzeleckim i kamiennogórskim. Największe szkody spowodowała woda, która po intensywnych opadach spływała z pól i gór. Podtopionych zostało kilkadziesiąt gospodarstw w okolicach Kamiennej Góry oraz gminach Lubawka i Marciszów. Chodzi m.in. o Czadrów, Krzeszów, Jawiszów, Przedwojów, Janiszów, Dębrznik, Szarocin, Marciszów, Opawę, Jarkowice, Miszkowice i Niedamirów. Podobnie było w Sulikowie, gdzie wylała rzeka Czerwona Woda zalewając kilkanaście domów.
Autor: ansa//ec / Źródło: TVN24 Wrocław