242 km/h - z taką predkością pędził autostradą motocyklista z Dolnego Śląska. Gdy namierzyli go policjanci zamiast się zatrzymać przyspieszył. Po kilku kilometrach pościg zakończył się odebraniem mężczyźnie prawa jazdy. 39-latek jest zawodowym kierowcą autobusów.
Do zatrzymania spieszącego się motocyklisty doszło 11 czerwca, ale dopiero teraz policjanci z Legnicy informują o pościgu, który rozegrał się na dolnośląskim odcinku autostrady A4.
- Pierwszy pomiar prędkości wskazał, że motocykl porusza się z prędkością ponad 200 km/h na drodze z ograniczeniem do 110 km/h - mówi podinsp. Sławomir Masojć z policji w Legnicy.
"Przyspieszył i jechał dalej"
Patrol próbował zatrzymać mężczyznę pokazując mu to i światłami i sygnałem dźwiękowym. To jednak nie wzruszyło motocyklisty. - Przyspieszył i bez zatrzymania jechał dalej. Powodował zagrożenie dla innych, nie używał kierunkowskazów - relacjonuje policjant.
W trakcie pościgu za motocyklem mundurowi ponownie sprawdzili jego prędkość. Tym razem jechał 242 km/h i wciąż nie zamierzał się zatrzymać. Ucieczkę zakończył dopiero po kilku kilometrach. Okazało się, że 39-latek na co dzień jest kierowcą autobusu. To jednak nie powstrzymało policjantów od odebrania mu prawa jazdy.
Motocyklista został zatrzymany na A4 w okolicach Legnicy:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KPP Legnica