Rzut na odległość w portret burmistrza i "stalowe" jajo. Z takimi konkurencjami musieli zmierzyć się śmiałkowie startujący w XIII Mistrzostwach Polski z Jajem, które jak co roku odbywają się w Karpaczu. Na koniec uczestnicy smażyli jajecznicę z 2013 kurzych jaj.
- W mistrzostwach wzięło udział kilkudziesięciu zawodników. Zarówno turystów jak i mieszkańców naszej miejscowości - mówi Bogdan Malinowski, burmistrz Karpacza. - Cieszę się z dużej liczby zawodników, ale przede wszystkim z uzbieranej kwoty. W tym roku pieniądze zostaną przekazane na leczenie dzieci - dodaje.
Jajkiem "w burmistrza"
Spośród kilku konkurencji największym powodzeniem cieszły się "stalowe jajo" i rzut jajkiem do podobizny burmistrza. W pierwszej, dwóch zawodników uderzało wzajemnie jajko przeciwnika. Wygrywał ten, którego jajko pozostało całe. Mimo, że druga konkurencja, rzut jajkiem w podobiznę burmistrza, była płatna, to okazała się być najpopularniejsza. W niej wzieło udział najwięcej uczestników. Rzucano także jajkami na odległość, a niektórzy próbowali je łapać.
Jajecznica z 2 tys. jaj
Na koniec mistrzostw, w położonej niedaleko Chacie Karkonoskiej, usmażono gigajajecznicę z 2013 kurzych jajek. Na każdego z uczestników czekała porcja tego dania. W konkursie wyłoniono również zwyciezcę w konkurencji "osoby z najbardziej odległego miasta od Karpacza".
Mistrzostwa Polski z Jajem w Karpaczu odbyły się już po raz trzynasty. Co roku dochód z imprezy jest przeznaczany na cele charytatywne.
Autor: balu//ec / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Wrocław | A.Pawlukiewicz