Najpopularniejsze kluby we Wrocławiu będą mieć nowego sąsiada. Między nimi ulokował się właśnie posterunek straży miejskiej. Niezadowolenia z takiego sąsiedztwa nie kryją ani pracownicy klubów, ani ich bywalcy, ani nawet mieszkańcy okolic pasażu Niepolda.
Czterdziestometrowy pokoik właśnie przechodzi gruntowny remont. Cztery białe ściany to jedyne, co można zobaczyć przez okno przy ul. Antoniego 25 we Wrocławiu. Barmani z okolicznych pubów i ich klienci tylko się dziwią: "Posterunek? Tutaj?!".
A jednak to prawda. Miasto chce w ten sposób okiełznać imprezowe szaleństwo w klubowym zagłębiu. - Właśnie tworzymy nową bazę dla strażników miejskich - potwierdza Sławomir Chełchowski, rzecznik wrocławskiej straży miejskiej.
Posterunek ma działać 24 godziny na dobę. - Lokalizacja nie jest przypadkowa. Lokal w bezpośrednim sąsiedztwie klubów wybraliśmy ze względu na to, że praktycznie w każdy weekend jesteśmy zasypywani skargami i mamy mnóstwo interwencji w tej okolicy. Chcemy lepiej pilnować bezpieczeństwa klubowiczów - wyjaśnia strażnik.
Nowa baza ma być gotowa pod koniec roku.
"To pójście na łatwiznę"
Pomysł nie podoba się jednak tym, którzy powinni być najbardziej zainteresowani poprawą bezpieczeństwa w okolicy. - Moja mama mieszka w kamienicy, w której zlokalizowany będzie posterunek. Zgodę na nowego sąsiada podpisali wszyscy, bo jesteśmy zmęczeni burdami, ale nie wierzymy w poprawę bezpieczeństwa. Nigdy nie widziałam skutecznej interwencji strażników - mówi pani Lidia.
Wtóruje jej sąsiadka, pani Maria: - Sama niejednokrotnie dzwoniłam z prośbami o interwencje, które nigdy nie miały skutecznego finału.
Skoro nieprzekonani są nawet mieszkańcy, to trudno się dziwić, że pomysł krytykują inni zainteresowani. - Nie będę czuł się komfortowo dzięki nowemu posterunkowi. To będzie pójście na łatwiznę. Strażnicy miejscy będą wlepiać mandaty w łatwych dla nich sprawach, zamiast zająć się realnymi problemami - uważa Jacek, entuzjasta zabawy w okolicznych klubach.
Zgadza się z nim barman z pobliskiego baru. - Nie widziałem tu zbyt wielu interwencji, tylko czasem spacerujące patrole. Kiedy już się dzieje się coś naprawdę niebezpiecznego, nie widzę żadnych działań. Jakby mundurowi bali się dostać. Ale nie wyrokuję, czas pokaże - mówi Tomek.
Niebezpieczny pasaż
O tym, że jakaś poprawa bezpieczeństwa jest jednak niezbędna, łatwo się przekonać. Na tvn24.pl pokazywaliśmy, jak wyglądają imprezy w pasażu Niepolda. Okolica, szczególnie latem, każdego wieczoru zmienia się w jedną wielką imprezę. Przez sąsiadujące ze sobą kluby, co noc przewija się nawet kilka tysięcy osób.
Pobite szkło, strzykawki, kradzieże torebek, rozrzucona bielizna - to na mieszkańcach okolicy nie robi już od dawna większego wrażenia. Często dochodzi tu też do bójek. - Raz zwróciłam uwagę, bo dziewczynę facet bił. No to powiedział "co się wtrącasz stara…", wziął kamień i wybił mi szybę - opowiadała nam wcześniej pani Lidia.
- Mamy nadzieję, że obecność posterunku rozwiąże ten problem - kwituje Chełchowski.
Zobacz jak w listopadzie wyglądał pasaż Niepolda nocą:
Autor: pp,bieru/roody / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław