Rozkopana leśna skrytka. "Mogły być tam ukryte kosztowności z pałacu Schloss Cammerau"

Tak zabezpieczone było miejsce ukrycia depozytu
Poniemiecki depozyt był ukryty w lesie na Dolnym Śląsku
Źródło: YouTube.com/ History Hiking
Sterta kamieni usypana w środku lasu w sercu Gór Sowich (województwo dolnośląskie). To w niej przez kilkadziesiąt lat - jak twierdzą twórcy "History Hiking" - mogły być ukryte kosztowności z pałacu w Cammerau, dzisiejszym Komorowie.

- Nikt nie przypuszczał, że w tej pryzmie mógł znajdować się poniemiecki skarb - mówi Łukasz Kazek, popularyzator historii i jeden z twórców kanału "History Hiking". I dodaje: - Niedawno została rozkopana, Ci, którzy przyjechali tu kilka miesięcy temu doskonale wiedzieli - być może mieli informacje od swoich przodków - że grzebiąc w tej pryzmie znajdą ukryte pomieszczenie, a w nim przedmioty schowane tam w lutym 1945 roku. Kazek podkreśla, że być może był to jeden z największych znanych schowków, jakie stworzono w Górach Sowich.

Kosztowności z majątku w Cammerau

W niepozornej skrytce miały znajdować się kosztowności należące do właścicieli pałacu w Cammerau (dzisiejszy Komorów). Decyzję o ukryciu rodzinnego skarbu podjęto, by ukryć majątek przed żołnierzami Armii Czerwonej. Natomiast po wojnie okazało się, że niemieccy gospodarze pałacu nie byli tu dłużej mile widziani. Kosztowności miano zostawić więc w środku lasu, ukryte pod górą kamieni. Właściciele pałacu najpewniej spodziewali się, że sytuacja jest tymczasowa i że niedługo do Komorowa będą mogli wrócić. A po powrocie kosztowności miały być pod ręką. To właśnie gwarantował ukryty w lesie depozyt.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

- Dla wielu ludzi, którzy tędy przechodzili była to zwykła sterta kamieni, jakich w lasach bardzo dużo. Nikt nie przypuszczał, że wystarczyło podnieść kilka z nich, żeby stać się bogatym człowiekiem - opisuje Kazek. I dodaje: - Skrytka została perfekcyjnie wykonana. Majątek pałacowy ukryto w głębokim dole wydrążonym w stercie głazów. Wnętrze zostało oszalowane belkami, a depozyt został przykryty smołowanymi deskami żeby do środka nie dostała się wilgoć.

Pałac i majątek w dawnym Cammerau (dziś Komorów)
Pałac i majątek w dawnym Cammerau (dziś Komorów)
Źródło: fotopolska.eu

"Schowek został opróżniony przez nieznane osoby"

Jak podkreślają twórcy "History Hiking" przez kilkadziesiąt lat, jakie minęły od zakończenia drugiej wojny światowej, depozyt pozostawał nietknięty. Wszystko zmieniło się kilka miesięcy temu. - Schowek został opróżniony przez nieznane osoby, które wcześniej prawdopodobnie zdobyły wskazówki dotyczące miejsca jego ukrycia - twierdzi popularyzator historii. Kto mógł to zrobić i skąd wiedział o tym miejscu? I przede wszystkim czy naprawdę coś tam znalazł? Według Kazka, któremu opróżnioną skrytkę pokazał jeden z leśniczych, mogli to zrobić potomkowie lub znajomi rodziny, którzy weszli w posiadanie informacji o miejscu ukrycia skarbu. - Pozostaje pytanie, ile w dolnośląskich lasach jest jeszcze takich stert kamieni, pod którymi ukryto depozyty - zastanawia się Kazek.

Tak zabezpieczone było miejsce ukrycia depozytu
Tak zabezpieczone było miejsce ukrycia depozytu
Źródło: YouTube.com/ History Hiking

W Lubomierzu się nie udało

Gdyby rzeczywiście po skarb, ukryty kilka dekad temu w lesie, przybyli potomkowie jego właścicieli, to sytuacja przypominałaby tę, do której doszło w 2016 roku w Lubomierzu. Wówczas jednak sprawa zakończyła się fiaskiem. W październiku 2016 roku do niewielkiej miejscowości przyjechali Niemcy z Hamburga, potomkowie mieszkającego przed laty w Lubomierzu ogrodnika. Mężczyzna wyjeżdżając z rodzinnej miejscowości upchnął rodowe pamiątki do słoików. A później zakopał je w ziemi. W miejscu ukrycia skarbu zasadził drzewo, a dla potomnych sporządził mapę. Potomni skarbu chcieli szukać pod osłoną nocy. Nie mieli jednak szpadla. Postanowili pożyczyć go od jednego z mieszkańców. Z kolei ten, zaniepokojony sytuacją, o sprawie powiadomił policję. Eksploracja została przerwana, bo do prac wydobywczych niezbędna jest zgoda konserwatora zabytków. Takiej Niemcy nie mieli. Z ziemi komisyjnie wyciągnięto biżuterię, zegarki i monety. Ostatecznie rodzinny skarb ogrodnika trafił do miejscowego muzeum.

Skarb z Lubomierza trafił do muzealnej gabloty
Skarb z Lubomierza trafił do muzealnej gabloty
Źródło: A. Stefańczyk | TVN24 Wrocław
Czytaj także: