Siedem z dziesięciu lamp, które oświetlały śmigłowcom Lotniczego Pogotowia Ratunkowego lądowisko przy szpitalu w Głogowie (województwo dolnośląskie), zostało zniszczonych. Sprawców zniszczenia szuka policja, a szpital czeka na nowe lampy.
Do zdarzenia doszło w połowie stycznia. - To niezrozumiały dla nikogo akt wandalizmu. Ktoś uszkodził siedem lamp, które służą oświetleniu lądowiska dla Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. A to wiąże się z tym, że po zmroku i w nocy śmigłowce nie mogą tu lądować - podkreśla Ewa Todorov, rzecznik prasowy Głogowskiego Szpitala Powiatowego.
Śmigłowiec nie wyląduje
Wandal nie zniszczył wszystkich lamp. Trzy wciąż działają, ale śmigłowcom nie zapewniają dostatecznej widoczności. To oznacza, że nie mogą one tu lądować. - Jeżeli chodzi o loty wykonywane w nocy, obowiązują nas przepisy prawa lotniczego, które mówią jasno, że lądowanie musi być wykonywane na miejscu oświetlonym, czyli tak zwanym udokumentowanym miejscu nocnym - wyjaśnia Patryk Rzońca, zastępca dyrektora do spraw ratownictwa medycznego, organizacji i planowania Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Brak możliwości lądowania przekłada się z kolei na wydłużenie czasu transportu, bo chorych do szpitala dowozić trzeba teraz karetkami. Taka sytuacja może potrwać nawet do końca marca. Wszystko dlatego, że lampy produkowane są w Czechach i we Włoszech. Szpital zgłosił się już do czeskiego producenta. - Jednak czas oczekiwania na lampy to około sześć tygodni. Mamy nadzieję, że do końca marca uda nam się je zainstalować - mówi rzecznik szpitala. I dodaje, że koszt wymiany lamp to ponad 20 tysięcy złotych.
Policja szuka i apeluje
Wandala lub wandali szuka policja. - Trwa nasze dochodzenie. Sprawdzamy wszystkie możliwości. Chodzi o ustalenie sprawców tego uszkodzenia mienia - informuje Bogdan Kaleta z policji w Głogowie. I apeluje: - Prosimy wszystkich świadków, by informowali nas, jeśli znają sprawców. Zapewniamy anonimowość. Policja przyznaje, że miejsce, w którym lądują śmigłowce, "jest kłopotliwe". - To miejsce odosobnione. W środku miasta, ale nie sięga tam żadna kamera monitoringu - zaznacza policjant.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław/ D. Rudnicki