Misja Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zbliża się do końca. W programie "Wstajesz i wiesz" reporter TVN24 BiS Hubert Kijek i Piotr Dziuban z firmy Creotech opowiadali o tym, jak będzie wyglądał powrót polskiego astronauty na Ziemię i tym, jakie są jego dalsze plany.
W poniedziałek ma rozpocząć się powrót członków misji Axiom 4 na Ziemię. Około godziny 10.55 ma nastąpić zamknięcie włazu, a dwie godziny później, ok. godz. 13.05, statek Dragon Grace ma odłączyć się od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Kapsuła będzie krążyć wokół Ziemi, a następnie wejdzie w atmosferę naszej planety i zostanie zwodowana w Pacyfiku u wybrzeży Kalifornii.
"Wiemy, jak sprowadzać ludzi z kosmosu"
Jednym z najczęściej omawianych aspektów powrotu astronautów na Ziemię jest kwestia bezpieczeństwa. Jak tłumaczył w programie "Wstajesz i wiesz" reporter TVN24 BiS Hubert Kijek, wbrew pozorom jest to jedna z najniebezpieczniejszych części misji.
- O godzinie 10.55 zamknie się właz, rozpoczną się testy szczelności. Później kapsuła o godzinie 13.05 odłączy się od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, rozpoczną się manewry orbitalne i jutro około godziny 11.30 ta kapsuła wejdzie w atmosferę Ziemi. (...) To będzie ten najniebezpieczniejszy moment wyprawy, bo wielu ekspertów podkreśla, że jeżeli mówimy o starcie, to tam jest taka szansa, żeby tę kapsułę bezpiecznie odstrzelić, a tu nie ma powrotu, gdy wejdziemy w atmosferę, bo jeżeli będzie za mały kąt, to odbijemy się od atmosfery (...), a jeżeli będzie za duży kąt, to ta kapsuła może spłonąć, choć spokojnie, wiemy, jak sprowadzać ludzi z kosmosu, ta kapsuła jest niezawodna - opowiadał Hubert Kijek.
Reporter wyjaśnił, że podczas powrotu na kilka minut na moment stracimy połączenie z kapsułą, ale nie powinno nas to niepokoić.
- Kapsuła wejdzie w atmosferę z prędkością ponad dwudziestu siedmiu tysięcy kilometrów na godzinę, nagrzeje się do dwóch tysięcy stopni Celsjusza i przez sześć minut nie będzie komunikacji z załogą, ponieważ kapsułę pokryje plazma, i będziemy trzymać kciuki, aby wszystko zakończyło się bezpiecznie. Później wodowanie u wybrzeży Kalifornii i można się cieszyć - uzupełnił.
Czytaj dalej: Powrót Polaka z kosmosu krok po kroku
"Każdy dolar zainwestowany w przemysł kosmiczny zwraca się tysiąckrotnie"
Mówi się, że misja IGNIS ma wiele wnieść do polskiej nauki. Ale co dokładnie? Wyjaśnił to Piotr Dziuban z firmy Creotech działającej w sektorze technologiczno-naukowym. Jak wyjaśnił, wiele przedmiotów codziennego użytku, na przykład akumulatory litowo-jonowe, wywodzi się z technologii zaprojektowanych początkowo na potrzeby misji kosmicznych.
- Jest takie powiedzenie, że każdy dolar, który jest zainwestowany w przemysł kosmiczny, zwraca się tysiąckrotnie, i to jest mało - wyjaśnił Dziuban. Jak dodał, takie misje również inspirują.
- Żeby polecieć w kosmos, trzeba cały czas coś nowego opracowywać, ale jednocześnie powoduje, że młodzi ludzie chcą zdobywać wiedzę i chcą iść w nowych kierunkach, więc to jest niemierzalne w wielu aspektach, a jednak nowe technologie wymagają bardzo mądrych, zdolnych ludzi, którzy zrozumieją, że to, co robią, ma sens - dodał.
Akademia dla młodych astronautów
Co dalej przed Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim? Hubert Kijek opisał plany polskiego astronauty na kolejne miesiące. Krótko mówiąc, będzie miał co robić.
- Tydzień po powrocie będzie powitanie w Warszawie, być może z premierem, z mediami, wtedy dostaniemy prawdopodobnie szansę, żeby porozmawiać z nim jeden na jeden. Potem znowu wraca do Kolonii na badania, potem musi jeszcze pojechać do NASA na badania, a później pół roku będzie opowiadał w Polsce o tym, co widział w kosmosie, będzie rozmawiał z dziećmi, ze studentami - wytłumaczył Kijek.
Reporter TVN24 BiS wspomniał także o marzeniach Uznańskiego-Wiśniewskiego dotyczących lotu na Księżyc. Będą one trudne do zrealizowania, ale nie niemożliwe, zwłaszcza że Polak ma podobno pewien plan.
- Przez najbliższe pół roku [Sławosz - przyp. red.] ma jeszcze kontrakt z Europejską Agencją Kosmiczną, a potem zobaczymy. Wiem, że planuje, ma takie marzenia, żeby polecieć na Księżyc, ale to byłoby niezwykle trudne. Oczywiście w misjach Artemis są miejsca dla Europejczyków, ale nie wiem, czy Polak byłby tym pierwszym wyborem, choć jego brat zapewniał w wywiadzie ze mną, że Sławosz ma pewien pomysł, jak to osiągnąć, więc trzymamy kciuki - opisał plany polskiego astronauty.
Hubert Kijek nadmienił także, że Sławosz Uznański-Wiśniewski planuje stworzyć w Polsce akademię dla młodych pasjonatów kosmosu.
- Wiem, że Sławosz ma plany, aby stworzyć może jakąś akademię dla młodych astronautów. Być może nie każdy z nich sięgnie gwiazd, ale to będzie okazja, aby wyszkolić inżynierów, naukowców, aby pokazać młodym ludziom, że warto sięgać gwiazd - zakończył.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: ESA Human Spaceflight