21-letni mieszkaniec Głogowa (województwo dolnośląskie) nie zatrzymał się do policyjnej kontroli. Po pościgu ulicami miasta okazało się, że on i jego pasażerowie byli pod wpływem narkotyków. W aucie, oprócz dorosłych, znajdowały się też kilkumiesięczne dzieci.
Policjanci patrolujący ulice Głogowa zauważyli samochód, który poruszał się bez tablic rejestracyjnych. Kierowcę mercedesa postanowili zatrzymać do kontroli. Ten jednak nie zareagował na sygnały dawane przez policjantów.
Ucieczka
- Zareagował przyspieszeniem i ucieczką - relacjonuje Bogdan Kaleta z policji w Głogowie. Kierowca tracił panowanie nad autem i przekraczał dopuszczalną prędkość. Co więcej, na jednym ze skrzyżowań omal nie potrącił pieszego. W końcu policjantom udało się zablokować samochód. - Kiedy chcieli otworzyć drzwi pojazdu, zostały one zablokowane przez kierowcę. Mężczyzna nie reagował też na wezwanie do otwarcia drzwi, dlatego policjanci wybili szyby w pojeździe - przekazuje Kaleta.
Dorośli pod wpływem narkotyków, w aucie niemowlęta
W samochodzie oprócz czterech dorosłych osób znajdowały się też dzieci w wieku dziewięciu i sześciu miesięcy. Niemowlaki były przewożone bez żadnych zabezpieczeń. Za kierownicą siedział znany mundurowym 21-letni mieszkaniec Głogowa. - Jego zachowanie, ale także zachowanie pozostałych dorosłych wskazywało na to, że wszyscy znajdowali się pod wpływem narkotyków. Podejrzenia policjantów potwierdziły badania testerem - informuje Kaleta. Kierowca i pasażerowie zostali zatrzymani. Usłyszeli zarzuty narażenia dzieci na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Kierowca dodatkowo usłyszał zarzuty kierowania pojazdem pod wpływem narkotyków, niezatrzymania się do policyjnej kontroli i udzielenia narkotyków innym osobom. 21-latek odpowie też za wykroczenia drogowe, których dopuścił się w trakcie ucieczki.
Wszystkim podejrzanym grozi do pięciu lat więzienia.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: policja Głogów