Fotograf z Jeleniej Góry w trakcie podróży do Krakowa zauważył cielącą się krowę szkocką. Chwycił za aparat i uwiecznił pierwsze minuty życia malca, którego nazwał Kaktusem.
- W miejscowości Sady Dolne ktoś hoduje szkockie krowy, stado zawsze znajduje na pastwisku się przy drodze. Tym razem stała tam jedna - relacjonuje Sebastian Łuczywo, fotograf z Jeleniej Góry. I dodaje, że w pewnym momencie spojrzał na rogate zwierzę i zobaczył "moment narodzin".
- Szybko zatrzymałem samochód i miałem wielkie szczęście być świadkiem pierwszego powstania i upadku, szukania mleka mamy, pierwszych kroków, a nawet próby biegu malucha - opowiada fotograf, który brązowemu cielakowi nadał imię Kaktus. Potem pojechał dalej.
"Przeżywam to na nowo"
Jak przyznaje mężczyzna to, co zobaczył, było dla niego przeżyciem, ale nie nowością. Wszystko dlatego, że na co dzień jest bardzo blisko z naturą. - Spotykam się często z takimi przypadkami i za każdym razem robi to na mnie wrażenie. Przeżywam to na nowo - mówi Łuczywo.
Przyjście na świat pan Sebastian obserwował w Sadach Dolnych:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Sebastian Łuczywo Photography