Tirem przejechał po chodniku pomiędzy wiatą przystankową a stojącym w zatoczce autobusem. Omal nie rozjechał pieszych. Kierowca został już zatrzymany przez policjantów.
Do zdarzenia, które zarejestrowała kamera monitoringu miejskiego, doszło w środowy poranek w Dzierżoniowie. - Kierujący, z nieustalonych przyczyn, w rejonie przejścia dla pieszych zjechał na przeciwległy pas ruchu, a następnie na chodnik. Przejechał chodnikiem pomiędzy wiatą przystankową a autobusem - mówi podkom. Marcin Ząbek z dzierżoniowskiej policji. Kierowca tira omal nie przejechał pieszych, a po szaleńczym rajdzie chodnikiem nawet się nie zatrzymał. Pojechał dalej. Jednak w pobliżu przystanku zgubił tablicę rejestracyjną.
"Pomyślałem, że już po mnie"
W tym czasie kierowca pojazdu komunikacji miejskiej i jego pasażerowie przeżyli horror. - Myślałem, że zmiecie ten autobus. Zobaczyłem duże auto, zamknąłem oczy i pomyślałem, że już po mnie. Jak poczułem uderzenie i huk, otworzyłem oczy. Patrzę, jestem cały - relacjonuje pan Zbigniew, kierowca autobusu.
Kierowcy tira szukała policja. Mężczyzna został zatrzymany w nocy z środy na czwartek w Jarocinie (woj. wielkopolskie). Stąd ma być przewieziony do Dzierżoniowa i tu przesłuchany przez miejscową policję. - Materiał dowodowy wciąż jest gromadzony, ale wstępne ustalenia nie wskazują, by zaistniała jakakolwiek przyczyna uzasadniająca zachowanie tego kierowcy - mówi podkom. Ząbek.
Kierowca ma usłyszeć policyjne zarzuty sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym i ucieczki z miejsca zdarzenia. Może mu grozić do 12 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło w Dzierżoniowie:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: monitoring Straży Miejskiej Dzierżoniowa