Dwie osoby z zarzutem nieumyślnego spowodowania pożaru na Zamku Książ

W środę spłonęła część dachu Zamku Książ
W środę spłonęła część dachu Zamku Książ
Źródło: TVN 24 Wrocław
Zarzut nieumyślnego spowodowania pożaru usłyszały już dwie osoby, które w piątek były przesłuchiwane przez prokuratorów w związku z pożarem na Zamku Książ w Wałbrzychu (woj. dolnośląskie). Są to pracownik i właściciel firmy prowadzącej prace remontowe. Przyczyną pożaru miało być nieumiejętne posługiwanie się palnikiem gazowym. W środę spłonął dach XIII-wiecznego zamku, straty wstępnie oszacowano na milion złotych.

Zarzuty nieumyślnego spowodowania pożaru postawiła w piątek wałbrzyska prokuratura pracownikowi i właścicielowi jednej z firm remontowych wykonujących prace na Zamku Książ. W środę w wyniku pożaru spłonęła część dachu tego największego na Dolnym Śląsku zamku.

Jak powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Świdnicy Ewa Ścierzyńska, według ustaleń prokuratury przyczyną pożaru było nieprawidłowe użycie przez pracownika firmy remontowej palnika gazowego.

- Pracownik i jej właściciel usłyszeli zarzuty nieumyślnego spowodowania pożaru, za co grozi kara pięciu lat więzienia. Przyznali się do winy - poinformowała prokurator.

Dodała, że pracownik firmy używał palnika gazowego bez uprzedniego przeszkolenia. - Wykonywał prace zlecone mu przez właściciela firmy. Po złożeniu wyjaśnień obaj mężczyźni zostali zwolnieni do domu. Prokurator zastosował wobec nich dozór policyjny - powiedział Ścierzyńska.

Spłonęło 500 metrów dachu

Pożar na Zamku Książ wybuchł w środę po południu. W akcji gaśniczej uczestniczyło kilkanaście zastępów straży pożarnej. Ogień udało się opanować po kilku godzinach. Spłonęło około 500 m kw. dachu; zniszczone zostało również poddasze. Wstępnie straty oszacowano na ok. miliona złotych.

W momencie wybuchu pożaru w budynku pracowały dwie firmy. Pracownicy jednej z nich montowali oświetlenie, drudzy zabezpieczali taras. Zdaniem dziennikarzy PRW właśnie tam prawdopodobnie doszło do zaprószenia ognia.

Sprawą zajmują się teraz prokuratorzy. W najbliższym czasie na spalone poddasze mają wejść biegli z zakresu pożarnictwa i chemii.

Wielki pożar legendy

W środę olbrzymi pożar Zamku Książ strawił nawet 500 metrów kwadratowych dachu nad Salą Maksymiliana. Z pożarem walczyło 37 zastępów straży pożarnej. Akcja gaśnicza była utrudniona ze względu na lokalizację zabytkowego zamku. Ten znajduje się na wzgórzu, otoczony jest lasem i fosą. - Dojazd na dziedziniec jest wąski, a ograniczona ilość miejsca utrudniła nam dojazd pod sam budynek. To wysoki obiekt, specyficzna konstrukcja - przyznał w środę Gielsa.

Wstępne ustalenia wskazują, że przyczyną pożaru było zaprószenie ognia. Na dachu pracowali robotnicy, układali papę termozgrzewalną. CZYTAJ WIĘCEJ

Robotnicy zaprószyli ogień na Zamku Książ?

Robotnicy zaprószyli ogień na Zamku Książ?

Zamek Książ znajduje się w jednej z dzielnic Wałbrzycha:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: balu / Źródło: Radio Wrocław/prw.pl/TVN 24 Wrocław/PAP

Czytaj także: