Nie wiedział co zrobić ze znalezionym w lesie granatem, więc zabrał go i przyniósł policjantom. Efekt wizyty? Ewakuacja komisariatu.
45-letni mieszkaniec powiatu wałbrzyskiego przyszedł do dyżurnego komisariatu policji w Boguszowie-Gorcach. Mężczyzna miał ze sobą skorodowany granat. - Oświadczył, że znalazł go na drodze leśnej i nie wiedział, co zrobić ze znaleziskiem - informuje sierż. sztab. Marcin Świeży z policji w Wałbrzychu.
Ewakuowali, granat zamknęli i oddali saperom
W związku z wizytą mężczyzny podjęto decyzję o ewakuacji wszystkich osób przebywających w komisariacie. Na miejsce wezwano też specjalistów.
- Ustalili, że znaleziony przez mężczyznę przedmiot to granat ręczny F-1 z czasów drugiej wojny światowej. Został on zabezpieczony w wydzielonym pomieszczeniu, które jest niedostępne dla osób postronnych. Pokój zamknięto i zaplombowano - relacjonuje Świeży. I dodaje, że następnego dnia granat został odebrany przez saperów z Głogowa.
Policja przypomina
Mundurowi przyznają, że w tej sytuacji wszyscy mieli dużo szczęścia. 45-latek nie zdawał sobie sprawy z tego, że podniesienie granatu może być niebezpieczne dla niego i innych osób.
Przy okazji tej sytuacji policjanci przypominają, że każdy kto znalazł broń, amunicję czy też materiały wybuchowe powinien niezwłocznie zawiadomić najbliższą jednostkę policji. Nie można takich przedmiotów przenosić na własną rękę.
Do zdarzenia doszło na terenie powiatu wałbrzyskiego:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: policja Wałbrzych