Cztery szklane pojemniki przez kilka dekad ukryte były pod ziemią na cmentarzu w Gostkowie (woj. dolnośląskie). Skrywały gazety, dokumenty i ubrania. Po wyciągnięciu zawartości wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi.
Od ponad roku Fundacja Anna w Gostkowie własnymi siłami zajmuje się rewitalizacją miejscowego cmentarza ewangelickiego. Teren został uporządkowany. Teraz systematycznie podnoszone są rzeźby i płyty nagrobne. Podczas niedawno prowadzonych prac natknięto się na nietypowe znalezisko: cztery różnej wielkości, zamknięte słoiki. Tkwiły zaledwie kilkadziesiąt centymetrów pod powierzchnią ziemi.
Słoiki z gazetami
- Odkryliśmy je przy okazji podnoszenia jednej z płyt. Były położone na płasko, jeden obok drugiego, niemal równolegle do siebie. Wszystkie skierowane były denkami w kierunku zachodu - opowiada Angelika Babula z Fundacji Anna w Gostkowie.
Znalezisko rozbudziło wyobraźnię. Przez nadgryzione zębem czasu szkło widać było pożółkłe gazety. Na nich napisy w języku niemieckim. Ale nie tylko.
- Widać było też zdjęcia ludzi z koszami. To nas zaciekawiło. Mieliśmy nadzieję, że znajdziemy tam dokumenty, z których będzie można odczytać historię mieszkańców tych ziem - przyznaje Babula. Na jednej z gazet, wetkniętych za szkło, udało się odczytać, że pochodzi sprzed II wojny światowej.
Depozyt, precjoza, dokumenty?
Znalezisko zostało zgłoszone konserwatorowi zabytków. - Przez słoiki widać było dokumenty. Zachodziło podejrzenie, że w środku znajduje się depozyt. O sprawie powiadomiliśmy Archiwum Państwowe we Wrocławiu - mówi Marek Kowalski z wałbrzyskiej delegatury Urzędu Ochrony Zabytków we Wrocławiu.
- Przez szybkę wyglądało na to, że w środku są fotografie, dokumenty i gazety. Te ostatnie oczywiście były, ale w takim stanie, że rozsypywały się w rękach. Były zbutwiałe i mokre. Liczyliśmy, że naprowadzą nas na jakiś trop, ale nic z tego - przyznaje Krystyna Wilczyńska z Archiwum Państwowego we Wrocławiu.
Najmniejszy ze słoików był pusty. Dlaczego? Tego nie wiadomo. Możliwe, że wcześniej szklany pojemnik skrywał coś cennego. Możliwe, że ktoś po prostu go opróżnił. - No bo po co miałby chować w ziemi pusty słoik? - zastanawia się Wilczyńska.
Ubrania ukryte w szkle
Kolejne słoiki nie skrywały biżuterii. Ale coś, co zadziwiło ekspertów. - Przyznaję, że byłam zdumiona. W jednym była bluzka, tak mokra, jakby wyciągnięta wprost z wody. W kolejnym czarna spódnica. W trzecim żakiet, ale zdekompletowany, niepozszywany - wymienia Wilczyńska.
Całość przypomina strój do trumny. Nie wiadomo jednak, dlaczego zamiast na zmarłej znalazł się w kilku słoikach. Niektórzy snują domysły, że być może krawcowa nie zdążyła uszyć stroju na czas pochówku. Później gryziona wyrzutami sumienia zakopała ubranie w ziemi. Nie wiadomo jednak, dlaczego żakiet był nieukończony.
Sprawa jest tajemnicza. Tym bardziej, że słoiki znaleziono przy tablicy nagrobnej mężczyzny. - To jednak nic nie znaczy. Może być tak, że płyta nagrobna pierwotnie leżała w zupełnie innym miejscu. Swego czasu cmentarz był mocno zdewastowany. Wszystko, co odnajdujemy, jest potłuczone, wiele rzeczy zostało rozkradzionych - przypomina przedstawicielka fundacji.
Specjaliści uznali, że odkrycie nie ma wartości zabytkowej. Ma wrócić do znalazcy.
Odkrycia dokonano w Gostkowie:
Autor: tam/jb / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Fundacja Anna w Gostkowie, Archiwum Państwowe we Wrocławiu