To miało być zwyczajne grzybobranie, ale w trakcie wędrówki po lesie mieszkanka Wrocławia zgubiła drogę. W dodatku kobieta złamała nogę. Do akcji ruszyli policjanci, strażacy i pogotowie ratunkowe. Poszukiwania trwały prawie 2 godziny. W końcu zaginioną udało się odnaleźć.
64-latka z Wrocławia przyjechała w okolice Lwówka Śląskiego. Planowała grzybobranie. W jego trakcie zgubiła się w lesie. - Doznała też złamania nogi. Udało jej się dodzwonić do koleżanki mieszkającej w okolicy i powiedzieć co się stało. Znajoma natychmiast ruszyła do lasu, ale powiadomiła też ratowników - relacjonuje asp. sztab. Mateusz Królak z lwóweckiej policji.
Do lasu z noszami na piechotę
Liczył się czas. Wszystko dlatego, że kobieta nie tylko była ranna, ale kończyła się jej także bateria w telefonie. Co więcej, służby liczyły się z tym, że poszukiwania mogą się przedłużyć, a warunki atmosferyczne i szybko zapadający zmrok nie napawały optymizmem. Akcja nie była łatwa, bo do lasu nie można było wjechać. Grupa policjantów, strażaków i ratowników medycznych, wyposażonych w nosze, wyruszyła na poszukiwania. Te trwały niemal 2 godziny. Pomogła znajoma, która w rozmowie z 64-latką ustaliła rejon w którym ta może przebywać. Kobieta ze złamaną nogą została przetransportowana do karetki. Tam udzielono jej pomocy.
Kobieta zgubiła się w lesie w okolicach Lwówka Śląskiego:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KPP Lwówek Śląski