Policjanci usłyszeli pisk dobiegający z rzeki. W wodzie zauważyli topiącego się psa, pod którym załamał się lód. Pomogli przerażonemu zwierzęciu i odwieźli do weterynarza.
- Dyżurny policji otrzymał zgłoszenie o tym, że po drodze krajowej nr 8 biega wystraszony pies. Na miejsce wysłano patrol ruchu drogowego - informuje podkom. Ilona Golec, rzecznik prasowy policji w Ząbkowicach Śląskich.
Funkcjonariusze na jezdni, w okolicach wskazanego miejsca, nie znaleźli żadnego czworonoga. Postanowili jednak sprawdzić pobocze drogi. Po kilku minutach jeden z policjantów usłyszał dźwięki dochodzące od strony rzeki Budzówki. Gdy mundurowi stanęli na brzegu rzeki zobaczyli topiącego się psa.
"Był zmarznięty, mokry i wystraszony"
- Prawdopodobnie zapadł się pod nim lód, co skutkowało wpadnięciem do wody. Zwierzę nie potrafiło samo wyjść na ląd. Funkcjonariusze pomogli czworonogowi. Był zmarznięty, mokry i wystraszony - relacjonuje Golec.
Na dworze było zimno. Temperatura spadła wówczas do -5 stopni Celsjusza. Dlatego policjanci zabrali czworonoga do radiowozu. Pies został wysuszony i ogrzany, a następnie trafił pod opiekę weterynarza. Historia miała szczęśliwy finał, bo przerażone zwierzę trafiło do swojej właścicielki.
Psa wyciągnięto z wód rzeki Budzówka:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Dolnośląska Policja