Kamera zainstalowana przed domem mieszkańca Oleśnicy zarejestrowała dwie niebezpieczne sytuacje. Oba nagrania pokazują czym może skończyć się, wydający się prostym, manewr cofania. Pierwsze pochodzi z 19 stycznia. Na nagraniu widać dostawczego busa. Auto skręca w prawo i znika z zasięgu kamery. Wtedy pojawia się osobówka. Po chwili do akcji wkracza kierowca busa. Cofa. I wjeżdża wprost przed nadjeżdżający samochód. Dochodzi do zderzenia.
Cofanie zakończone kolizją
"Sytuacja wyglądała bardzo groźnie"
Drugie nagranie kamera zarejestrowała 27 lutego. Ze ścieżki rowerowej zjeżdża starszy mężczyzna. Jedzie powoli i prawdopodobnie to go uratowało. Gdy rowerzysta zjechał ze ścieżki nagle zza rogu wyjechał cofający samochód.
Mężczyźnie udało się odbić w bok i zeskoczyć z roweru. Jednoślad zostaje pod samochodem. - To auto cofało zdecydowanie za szybko. Na szczęście mojemu ojcu nic się nie stało. Choć sytuacja wyglądała bardzo groźnie. Rower też jest cały - opowiada pan Wojciech.
Nagrania ku przestrodze
Zdaniem mężczyzny w pierwszym przypadku zawinić mogła także prędkość. - Kierowców zżera rutyna. Cofają zbyt szybko, a to poważny manewr. Powinniśmy zachować szczególną ostrożność, a poza tym cofając nigdy nie mamy pierwszeństwa - przypomina mężczyzna.
Po co wrzucił nagrania do sieci? Jak mówi po to, by przestrzec innych i pokazać jak może skończyć się bezmyślnie i mechanicznie wykonany manewr.
"Kierowca powinien być pewny, że ma dostateczną widoczność"
Ekspert nie ma wątpliwości, że w sytuacji z rowerzystą winę ponosi kierowca, który cofał. - Podczas wykonywania tego manewru kierowca powinien być pewny, że ma dostateczną widoczność. Jeśli jej nie ma powinien poprosić o pomoc osobę, która będzie informowała o tym co dzieje się na drodze - wyjaśnia podinsp. Włodzimierz Mogiła z Wydziału Ruchu Drogowego KWP Katowice. I dodaje, że w ostateczności , w przypadku braku możliwości upewnienia się o prawidłowym wykonywaniu manewru cofania w sytuacji ograniczonej widoczności, kierowca może skorzystać z sygnału dźwiękowego dla ostrzeżenia pozostałych uczestników ruchu i zapobieżeniu zagrożeniu.
Co do drugiej z zarejestrowanych sytuacji trudno mówić o tym, który z kierowców zawinił. - Tutaj mamy brak jednoznaczności materiału filmowego. Kierowca, który jechał nie dostosował prędkości do panujących warunków drogowych i powinien zastosować zasadę ograniczonego zaufania. Jednak w każdym przypadku, gdy wykonywany jest manewr cofania jesteśmy zobowiązani do zachowania szczególnej ostrożności - podkreśla podinsp. Mogiła.
Incydenty zarejestrowała kamera umieszczona na budynku przy ul. Kopernika w Oleśnicy:
Mapy dostarcza Targeo.pl
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: zapis z monitoringu | Henia Kieryk