Bez dostępu do powietrza i wody, w skrzyni zbitej z drewnianych płyt OSB i dogrzewanej specjalną lampą siedziała suka i dziesięć szczeniaków. Taki widok zastali działacze Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt. W pseudohodowli znaleźli jeszcze dwie inne suczki i kolejne szczeniaki. Wszystkie zostały odebrane.
Do Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt zadzwoniła kobieta, która w internecie znalazła ogłoszenie o tym, że rolnik z Kawic ma do oddania labradora.
- Na miejscu pani zastała suczkę, która w przeszłości kilkanaście razy rodziła szczeniaki. Pies był wyeksploatowany, zaniedbany i chory - mówi Konrad Kuźmiński z DIOZ. I dodaje, że stan psa zaniepokoił kobietę. Do myślenia dały jej też kolejne ogłoszenia, które znalazła w internecie. Wynikało z nich, że ten sam mężczyzna ma do sprzedania szczeniaki.
W skrzyni i w upale bez dostępu do powietrza
Podejrzenia kobiety potwierdziły się. W starej świniarni w Kawicach (powiat legnicki) aktywiści Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt znaleźli pseudohodowlę labradorów.
- W ponad trzydziestostopniowym upale w skrzyni zbitej z płyt OSB bez żadnej wentylacji i dostępu do wody siedziała młoda suczka. Nad nią wisiała włączona lampa dogrzewająca, a obok znajdowało się dziesięć szczeniąt - relacjonuje Kuźmiński. - Psy dosłownie gotowały się w temperaturze, która dochodziła do 50 stopni - dodaje.
Zapomniał karmić
W tej samej pseudohodowli znaleźli dwie inne suki i pięć kolejnych szczeniaków. Czworonogi także nie miały dostępu do wody. Niedolę z psami dzieliły kury. Część z nich już padła.
- Rolnik, do którego należały zwierzęta powiedział, że od kilku dni nie poił i nie karmił kurczaków. Zapomniał, bo był w stanie silnego upojenia alkoholowego - mówi Kuźmiński.
U odebranych czworonogów weterynarze zdiagnozowali między innymi silne zapalenie skóry, uszu, zapchlenie i zarobaczenie. Pięć szczeniaków znalazło już nowe domy. Pod opieką Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt wciąż są trzy suki i dziesięć kilkudniowych szczeniaków.
Będzie zawiadomienie do prokuratury
Inspektorzy zapowiadają, że o zachowaniu mężczyzny zawiadomią prokuraturę. Za znęcanie się nad zwierzętami mężczyźnie może grozić do trzech lat więzienia, nawiązka do 100 tysięcy złotych i 15-letni zakaz posiadania zwierząt.
Zwierzęta odebrane z pseudohodowli w Kawicach:
Autor: tam/pm / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt