Wrocławska prokuratura jeszcze w piątek ma złożyć zażalenie na decyzję sądu, który w czwartek nie przychylił się do jej wniosku o tymczasowy areszt dla Piotra Ż. Profesor Uniwersytetu Wrocławskiego usłyszał 12 zarzutów, w tym m.in. za gwałt. Grozi mu do 12 lat więzienia.
- Uważamy, że w tej sprawie zgromadziliśmy taki materiał dowodowy i ustaliliśmy takie okoliczności, które uzasadniły wystąpienie do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie tego mężczyzny. Sąd tego wniosku nie uwzględnił, a my się kategorycznie z taką oceną nie zgadzamy. Wyrazem tego jest przygotowywane w tej chwili zażalenie na tę sądową decyzję - zapowiada Jakub Przystupa z wrocławskiej Prokuratury Okręgowej.
Jak przekazał, swoje pismo prokuratura ma zamiar złożyć jeszcze w piątek.
Gwałt, stalking, groźby
Piotr Ż., wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego, usłyszał w czwartek 12 zarzutów. Prokuratura informuje, że wśród nich jest stalking, groźby, uzależnienie wykonania czynności służbowej od uzyskania przez niego korzyści osobistych oraz zarzut gwałtu. Według śledczych, mężczyzna działał na szkodę studentek i doktorantek.
Piotr Ż. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.
W czwartek Piotr Ż., decyzją wrocławskiego sądu, został zwolniony do domu. Sąd nie zastosował wobec niego tymczasowego aresztu, bo uznał, że zgromadzony materiał dowodowy jest za słaby.
Zawieszony w pracy
40-letni Piotr Ż. jest profesorem Uniwersytetu Wrocławskiego. Został zatrzymany we wtorek rano w swoim mieszkaniu. Kiedy o sprawie zrobiło się głośno, rektor wrocławskiej uczelni zawiesił wykładowcę w pełnieniu obowiązków.
- Czekamy na ustalenia prokuratury. Sprawą zajmuje się rzecznik dyscyplinarny uniwersytetu. Jeśli podejrzenia się potwierdzą, profesor zostanie usunięty z uczelni – mówi dr Jacek Przygodzki, rzecznik UWr.
Poza pracą na uczelni mężczyzna działał też w Sejmiku Województwa Dolnośląskiego z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Był w gronie ewentualnych kandydatów na prezydenta Wrocławia. W środę jego klubowi koledzy ogłosili, że do momentu wyjaśnienia sprawy członkostwo Piotra Ż. w partii będzie zawieszone.
Nie jedyny oskarżony
Piotr Ż. nie jest jedyną osobą, która usłyszała w tej sprawie zarzuty. W czwartek prokuratura oskarżyła też Artura C. o przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności. Po przesłuchaniu został zwolniony za poręczeniem majątkowym. Ma dozór policyjny. Prokuratura zakazała mu kontaktowania się z Piotrem Ż. i pokrzywdzoną kobietą.
Autor: ansa/mz / Źródło: TVN24 Wrocław