Była nauczycielka z podstawówki w Szczodrem (woj. dolnośląskie) została uznana za winną znęcania się nad swoimi podopiecznymi. Dzieciom miała m.in. zaklejać usta taśmą. Sprawa wyszła na jaw, gdy została nagrana przez ukryty w plecaku dyktafon. Kobieta przez 10 miesięcy będzie musiała wykonywać prace społeczne, a przez 5 lat nie będzie mogła pracować w zawodzie. Wyrok jest nieprawomocny.
Sąd Rejonowy w Oleśnicy w poniedziałek wydał wyrok w sprawie Justyny G. Była nauczycielka Szkoły Podstawowej im. Polskiej Niezapominajki w Szczodrem, była oskarżona o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad swoimi uczniami. Według prokuratury nauczycielka od września 2014 do marca 2015 roku w trakcie prowadzonych przez siebie lekcji znęcała się nad małymi uczniami. Jak dowodzono kobieta miała m.in. krzyczeć, wyzywać, grozić, a także bić linijką, ciągnąć za uszy i włosy, przywiązywać do krzeseł i zaklejać dzieciom usta taśmą klejącą. Kobiecie groziło za to do 5 lat więzienia.
Sąd uznał ją winną zarzucanych czynów i skazał na 10 miesięcy ograniczenia wolności. To oznacza, że G. będzie musiała w tym czasie pracować społecznie przez 40 godzin w miesiącu. Kobieta przez 5 lat nie może też pracować w zawodzie i musi pokryć koszty postępowania sądowego. Wyrok jest nieprawomocny.
Nagranie z dyktafonu rozpętało burzę
Jednym z dowodów w sprawie było nagranie, po którym sprawa wyszła na jaw. To co działo się na lekcji zarejestrował dyktafon, który zaniepokojona matka ukryła w plecaku syna. Na nagraniu słychać m.in. jak nauczycielka grozi dzieciom, że zaklei im usta taśmą. Wszystko dlatego, że dzieci odzywały się, gdy nie były o to proszone. Słychać m.in. jak nauczycielka pyta jedną z dziewczynek o to co napisane jest na tablicy. "Tramwaj" - odpowiedziała inna. Niesubordynacja nie spodobała się wychowawczyni. "Zuzia, proszę bardzo zalepiamy buzię, bo nie byłaś pytana" - oświadczyła G. Później do uczniów powiedziała: "Irytujecie mnie gówniarze smarkate. Co wy robicie, siusiumajtki?!".
- Po odsłuchaniu tego nagrania uważam, że to co dzieje się w tej szkole jest niedopuszczalne. Nie pozwolę żeby moje dziecko patrzyło na taką sytuację. Moje dziecko prawdopodobnie nie miało zaklejonej buzi, ale musiało patrzeć na to wszystko - mówiła jedna z matek.
Chciała wprowadzić dyscyplinę
Gdy o sprawie nauczycielki ze Szczodrego stało się głośno sprawą zajęła się prokuratura, policja, kuratorium oświaty i Ministerstwo Edukacji Narodowej. Wszyscy zgodnie przyznawali, że zachowanie kobiety było skandaliczne.
W rozmowach ze śledczymi G. nie przyznawała się do winy. Potwierdziła jedynie, że zaklejała dzieciom usta taśmą "bardzo delikatne" przywiązała dziecko do krzesła. Jak mówiła wszystko po to, by wprowadzić wśród dzieci dyscyplinę i zintegrować klasę. Kobieta twierdziła, że bardzo lubi dzieci. G. przed sądem zeznawać nie chciała.
Do znęcania się nad dziećmi dochodziło w podstawówce w miejscowości Szczodre:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław