Kamery monitoringu zarejestrowały akcję ratunkową na dworcu autobusowym w Bolesławcu (Dolny Śląsk). Zasłabł pasażer w autobusie PKS. Pierwszej pomocy zaczął udzielać kierowca, wkrótce dołączyli strażacy, których remiza znajduje się po drugiej stronie ulicy.
Mężczyzna stracił przytomność w autobusie PKS na dworcu autobusowym przy ulicy Wesołej w Bolesławcu. Do zdarzenia doszło 11 maja około godz. 11. Na miejsce natychmiast pobiegli powiadomieniu o sprawie strażacy, których siedziba znajduje się po drugiej stronie ulicy. Zabrali ze sobą defibrylator.
Szkolenia przyniosły rezultaty
Okazało się, że pierwszej pomocy udziela już kierowca autobusu, pan Marian Jedynak. – Powsiadali pasażerowie, chciałem ruszać. Zauważyłem, że mężczyzna spadł z fotela. Ludzie zaczęli go cucić. Nie było wesoło, zadzwoniliśmy po służby – opowiada w rozmowie z TVN24.
Przyznaje, że sytuacja była nerwowa, ale wiedział, co trzeba robić, dzięki kursom pierwszej pomocy, które przechodzą wszyscy kierowcy. Zaczął uciskać klatkę piersiową. Wyznał, że ponad 30 lat jest kierowcą, ale pierwszy raz miał do czynienia z taką sytuacją.
Po chwili akcję przejęli strażacy, a kilka minut później przyjechał ambulans. Krążenie udało się przywrócić.
– Zdarzają się przypadki, kiedy strażacy podchodzą z pomocą, a nawet niektórzy przychodzą sami do komendy po pomoc. Takie zdarzenia z PKS-u są jednak niecodzienne – przyznaje brygadier Andrzej Śliwowski, komendant PSP w Bolesławcu.
Nagroda dla kierowcy
Łukasz Jaźwiec, prezes zarządu PKS w Bolesławcu, potwierdza, że "na szczęście niezbyt często się zdarzają takie sytuacje". Chwali kierowcę, który rozpoczął akcję reanimacyjną. – Mam nadzieję, że to będzie zachęta do odważnych działań. Nie mamy procedur w takiej sytuacji, ale wszyscy kierowcy są przeszkoleni z udzielania pierwszej pomocy. To jednak, czy jej udzieli, zależy od człowieka – podkreśla.
Jaźwiec informuje, że kierowca zostanie nagrodzony za swoją postawę.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PKS Bolesławiec