90-letnia mieszkanka Wojcieszowa (Dolny Śląsk) odebrała telefon w swoim domu. Usłyszała, że jej wnuczka potrąciła pieszego na przejściu, potrzebowała pieniędzy, żeby uniknąć więzienia. Staruszka uwierzyła i straciła oszczędności swojego życia. Policja o oszustwo podejrzewa kobietę nagraną przez monitoring i prosi o pomoc w jej poszukiwaniach.
Jak przyznaje Dominika Kwakszys, oficer prasowy policji w Złotoryi, mechanizm przestępstwa był dość standardowy.
- Do 90-letniej kobiety, na numer stacjonarny, zatelefonowała kobieta, która podawała się za jej wnuczkę. Poinformowała, że właśnie miała wypadek, na przejściu dla pieszych potrąciła osobę i potrzebuje pieniędzy, aby nie trafić do więzienia. Po chwili na ten sam numer zadzwoniła inna kobieta, podająca się za synową pokrzywdzonej i potwierdziła wersję przedstawioną przez poprzednią kobietę - mówi policjantka.
Po drugim telefonie 90-latka uwierzyła. Spakowała 100 tysięcy złotych w gotówce i udała się we wcześniej umówione miejsce. Tam doszło do przekazania pieniędzy.
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie
Po "transakcji" starsza kobieta wróciła do domu i dopiero tam doszło do niej, że mogła paść ofiarą oszustwa. Zadzwoniła do członków swojej rodziny, którzy zaprzeczyli, żeby doszło do jakiegokolwiek wypadku. Wtedy też sprawa została zgłoszona na policję.
Wiedząc, gdzie i kiedy doszło do wyłudzenia, funkcjonariuszom udało się ustalić osobę podejrzewaną o dokonanie przestępstwa. Stąd publikacja wizerunku kobiety, którą nagrała kamera monitoringu.
Policja w Złotoryi zwraca się z prośbą do wszystkich, którzy rozpoznają kobietę widniejącą na zdjęciu, bądź posiadają jakiekolwiek informacje na temat opisywanego zdarzenia o kontakt osobiście lub telefonicznie pod numerami 76 81 92 200, 76 81 92 201 bądź alarmowym 997.
Do zdarzenia doszło w Wojcieszowie:
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KPP Złotoryja