Podbite oko i siniaki na całym ciele. Tak po bójce z policjantem i strażnikiem miejskim wygląda 57-latek z Sulikowa na Dolnym Śląsku. Mężczyzna twierdzi, że został zaatakowany bez powodu. Podobnego zdania jest prokuratura, która funkcjonariuszom postawiła już zarzuty.
57-letni mieszkaniec Sulikowa został pobity 7 października. Jak twierdzi, zastał zaatakowany bez ostrzeżenia.
- Podjechał jakiś czarny mercedes, koło sklepu. Szli za jakimś chłopakiem. Podeszli i jeden uderzył mnie w twarz. Skąd mogłem wiedzieć, że to jest policjant, czy ochroniarz. Oddałem i od tego zaczęła się walka - opowiada Kazimierz Włosek.
Zdaniem prokuratorów, w bójce brał udział strażnik miejski z Sulikowa oraz policjant z Bogatyni. Obaj byli po służbie.
- Jeden z nich musiał mnie przewrócić. Potem zaczęli mnie bić i kopać. Pamiętam, że córka wyskoczyła i zaczęła krzyczeć "czemu bijecie mojego tatę?". Uciekłem i od tyłu przyszedłem zakrwawiony do domu. Później przyjechała karetka i policja. Zabrali mnie do szpitala - dodaje Włosek.
"Chcieli pozabijać wszystkich"
Mężczyzna twierdzi, że na dwie minuty stracił przytomność. Bijatykę skończył z podbitym okiem, złamanym nosem i siniakami na całym ciele. Według jego brata, zarówno policjant jak i strażnik byli bardzo agresywni.
- Ich się nie dało odgonić. Dobrze, że tu byłem, bo by mi brata zabili, a oni mają chyba nas pilnować, a nie bić. Wyglądało to tak, jakby chcieli pozabijać wszystkich w Sulikowie - wspomina Andrzej Włosek.
Paweł R., 28-letni policjant oraz Marek S., 34-latek ze straży miejskiej usłyszeli już zarzuty udziału w bójce i narażenia życia lub zdrowia 57-latka. Grozi im do 5 lat więzienia.
- Zarzucono im popełnienie przestępstwa umyślnego, czyli świadomie zaatakowali człowieka - tłumaczy Dariusz Kończyk z prokuratury w Zgorzelcu.
Zawieszeni w obowiązkach
Strażnik miejski jest na zwolnieniu lekarskim. Jeśli zechce wrócić, zostanie zawieszony na czas postępowania. - Nie jest to jednoznaczne z wydaleniem, bo na razie usłyszał zarzuty, a nie wyrok - komentuje Dominik Kowalczyk, zastępca komendanta straży miejskiej w Bogatyni.
Dodaje też, że ze strażnikiem nie było do tej pory żadnych kłopotów. - Wykonywał swoje obowiązki w sposób bardzo doby. Wykazywał się zaangażowaniem i wysoką kulturą osobistą. Nie ukrywam, że postępowaniem tego strażnika i tym zdarzeniem jestem zaskoczony - dodaje .
Zawieszony i odsunięty od czynności służbowych został też policjant.
- Jeżeli zarzuty stawiane funkcjonariuszowi się potwierdzą zostanie on natychmiast wydalony ze służby w policji - zapowiada Antoni Owsiak, rzecznik policji ze Zgorzelca.
Do pobicia doszło w Sulikowie
Autor: ansa / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24