Ponad 2 promile alkoholu we krwi miał kierowca, zatrzymany we wtorek przez legnickich policjantów na autostradzie A4. Grozi mu do 8 lat więzienia. Jeszcze nie usłyszał zarzutów - nadal trzeźwieje.
- Kierowca jechał wężykiem, od lewej do prawej krawędzi drogi. Do tego gwałtownie hamował i przyspieszał. Prawie wjechał w tył jadącego przed nim tira - opowiada nadkom. Krzysztof Zaporowski z biura prasowego dolnośląskiej policji.
204 zamiast 110 km/h
Mężczyzna nie zważał też na ograniczenie prędkości. Tam, gdzie nie wolno jechać więcej niż 110 km/h, na liczniku auta było ponad 200 km/h.
Po zatrzymaniu przez policję i badaniu okazało się, że kierujący miał 2,3 promila alkoholu w organizmie. Na fotelu pasażera w jego aucie funkcjonariusze znaleźli butelkę po piwie. - Prawdopodobnie pił podczas jazdy - informuje Zaporowski.
"Jeszcze trzeźwieje"
Mężczyźnie nie postawiono jeszcze zarzutów, bo nadal trzeźwieje w izbie wytrzeźwień. To nie pierwszy raz, kiedy prowadził po pijanemu - sprawdziła policja.
Teraz może mu grozić do 8 lat pozbawienia wolności. Być może usłyszy też zarzut stworzenia zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu lądowym.
Autor: ansa/mz/k / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KWP Wrocław