Motocyklem jechał 165 km/h przez jedną z głównych ulic Opola. Okazało się, że brawurowy kierowca prawo jazdy ma od dwóch tygodni, bo swój pierwszy dokument został mu wcześniej zabrany. Policjantom 26-latek tłumaczył, że spieszył się na obiad.
- W czwartek po godz. 17:00 policjanci z opolskiej drogówki zatrzymali kierowcę motocykla, który przekroczył dozwoloną prędkość o 115 km/h. W terenie zabudowanym, aleją Witosa pędził 165 km/h - informuje Patrycja Kaszuba z Komendy Wojewódzkiej Policji.
Jazdą cieszył się dwa tygodnie
Po zatrzymaniu okazało się, że mężczyzna jazdą na dwóch kółkach nie cieszył się długo. 26-latek prawo jazdy na motocykl otrzymał dopiero dwa tygodnie przed zatrzymaniem. Teraz za brawurową jazdę może je stracić. - Na razie policjanci z drogówki prawo jazdy mu zatrzymali - mówi Kaszuba.
Dodaje, że tłumaczenie mężczyzny zdziwiło funkcjonariuszy: - Wyjaśnił, ze przekroczył prędkość, bo spieszył się na obiad - mówi.
Traci nie pierwszy raz
Po przeanalizowaniu dokumentów okazało się również, że to nie pierwszy kontakt 26-latka z policją. - Za szereg popełnionych wykroczeń już raz stracił prawo jazdy, wtedy było to uprawnienie na jazdę samochodem osobowym. Młody kierowca ostatnio przystąpił do ponownego egzaminu - wyjaśnia Kaszuba.
W międzyczasie mężczyzna nie ustawał w wysiłkach i prowadził samochód również bez uprawnień. - Za to również był karany - potwierdza Kaszuba.
O losie pirata drogowego po raz kolejny zdecyduje sąd.
Brawurowy kierowca gnał jedną z głównych ulic Opola:
Autor: mir/i / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TTV