30 lat temu pokojowo odrzuciliśmy komunizm. Jak wyglądała nasza droga do wolności? Jak zmienił Polskę, Europę i świat pamiętny rok 1989? "Studio 4 czerwca" w TVN24 o godzinie 21.
"Studio 4 czerwca" to cykl programów poświęcony fenomenowi wyborów 4 czerwca 1989 roku, w którym dziennikarze TVN24 Jacek Stawiski i Łukasz Jedliński rozmawiają o historii czerwcowych wyborów sprzed 30 lat.
"Przekreślono komunizm całkowicie"
W czwartym odcinku "Studia 4 czerwca" prowadzący wspominali dzień po wyborach, czyli 5 czerwca 1989 roku. -Pojechałem do lokalu wyborczego, w którym głosowałem, żeby zobaczyć naocznie na oknie kartkę z napisanymi odręcznie wynikami wyborów w tej komisji obwodowej. To było chyba 80 czy 90 procent głosów na kandydatów Solidarności i miało się poczucie, że nadchodzi poważny kryzys władzy ludowej - opowiadał o wydarzeniach sprzed 30 lat Jacek Stawiski.
Wspomnieniami podzielili się również goście. - Nie zakładano, że władza tak dalece nie ma oparcia w społeczeństwie. Byli tak zszokowani klęską, taką całkowitą miazgą, jaką to społeczeństwo wypowiedziało, że właściwie przekreślono komunizm, komunistów całkowicie, że nawet ten moment oddania władzy był jedną chwilą tylko - tłumaczył Zbigniew Gluza, działacz opozycyjny w PRL, prezes Ośrodka Karta.
- To był spektakl, jeżeli w takich teatralnych kategoriach można o tym mówić, który z fascynacją był obserwowany z zewnątrz - stwierdził profesor Aleksander Smolar, działacz opozycji, prezes zarządu Fundacji imienia Stefana Batorego.
- Rezultat zaskoczył wszystkich - wspominał Jacek Żakowski, dziennikarz pracujący w "Gazecie Wyborczej" w 1989 roku. - Zwłaszcza wynik w parlamencie był powalający, bo zdobyliśmy wszystko, co mogliśmy zdobyć w Sejmie i tylko jeden mandat straciliśmy w Senacie - dodał.
"Nie mieli już ruchu"
Goście i prowadzący wspominali też, że wynik wyborów 4 czerwca wiązał się z pewnymi obawami. - 5 czerwca władza ludowa poniosła sromotną porażkę - powiedział Jacek Stawiski. - Tak wielka porażka w wyborach nie była w ogóle brana pod uwagę przez architektów porozumień ze strony partyjnej. Rzeczywiście im się zawalił świat. Oni nie mieli już ruchu i widzieli też, że Zachód nie pozwoli na włączenie biegu wstecznego. Wtedy PRL byłby już kompletnie odcięty od jakiejkolwiek pomocy gospodarczej - dodał.
- Ja miałem też taki niepokój, że komuniści jeszcze coś wymyślą, żeby tego nie dopuścić do głosu do końca, że oni się jednak nie chcą dzielić władzą, że to jest jednak pewna gra pozorowana i że tu się coś zdarzy takiego, co naruszy ten porządek. Tyle tylko, że jak minęło kilka dni po i oni przyjęli wyniki, one zostały ogłoszone, to był rewelacyjny sukces. Po prostu miało się wrażenie, szczególnie po drugiej turze, po dwóch tygodniach, że wszystko się potwierdziło. Na dodatek nadal nie było żadnego ruchu przeciw temu - wspominał Zbigniew Gluza.
"Studio 4 czerwca" codziennie do soboty w TVN24 o godzinie 21.
Autor: mart/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24