Są piękne, ale też niebezpieczne. Podchodzą do gospodarstw, zagryzają zwierzęta, zaczynają atakować ludzi. W Polsce pojawił się problem z wilkami. Zdaniem specjalistów drapieżników tych jest coraz więcej, a ludzie budują domy bliżej lasów, co też sprzyja częstszym kontaktom człowieka z wilkiem. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Kiedy pani Patrycja ze wsi Krytno pod Koszalinem w województwie zachodniopomorskim wyszła w niedzielę na podwórko, zastała swojego psa - Reksia - zagryzionego. Okazało się, że w okolicy wsi Krytno pod Koszalinem grasuje wilcza wataha.
- Wszystko wskazuje na to, że psa zagryzł wilk. Sprawdzaliśmy następnego dnia, czy są tropy i faktycznie były, prowadziły od kompleksu leśnego - relacjonował Tadeusz Lewandowski z Nadleśnictwa Karnieszewice.
Dodał, że do nadleśnictwa wpływają zgłoszenia o coraz większej liczbie wilków pojawiających się w pobliżu wiosek. - To już jest wbrew wilczej naturze - podkreślił.
Atakują też ludzi
W czwartek we wsi Tramno na Pojezierzu Drawskim wataha zaatakowała stado owiec. Trzy jagnięta zostały porwane, kolejne trzy ranne.
Jak podkreślają specjaliści, problem z tymi drapieżnikami dotyczy całej Polski. - Na skraju Puszczy Noteckiej, w miejscowości Trzebicz-Młyn i Bagniewo, wilk dwukrotnie zaatakował dwie osoby - podała jeden z przykładów doktor Sabina Pierużek-Nowak, prezes Stowarzyszenia dla Natury-Wilk.
- W wyniku ochrony gatunkowej na pewno wilków jest więcej. Ludzie osiedlają się coraz bliżej lasów i te spotkania z wilkami są coraz częstsze - tłumaczyła.
Zwierzę, które pogryzło dwie osoby, zostało zabite. Wilki - równie piękne co niebezpieczne - są pod ochroną, ale w takich przypadkach dopuszcza się ich odstrzał.
Kazimierz Żmuda z nadleśnictwa Łuków wyjaśniał, że żeby wilk podszedł do człowieka, "musi być głodny albo chory". - Jeżeli nie będzie miał naturalnego źródła pożywienia w postaci dzikiej zwierzyny, musi gdzieś tę zwierzynę znaleźć - wskazywał.
"Krzyknąć, uderzyć kijem w gałąź, próbować spłoszyć"
Jak się zachować, kiedy spotkamy w lesie wilka?
- Najlepiej zatrzymać się i zacząć się głośno zachowywać. Krzyknąć, uderzyć kijem w gałąź, próbować spłoszyć - radził Kazimierz Żmuda.
Jak dodał, jeśli takie metody nie odstraszą wilka, może to świadczyć, że zwierzę ma wściekliznę.
- W momencie, kiedy wilk podchodzi do domostw, przesiaduje blisko ogrodzenia, widujemy go często, to zaczyna być niepokojące - podkreśliła doktor Sabina Pierużek-Nowak. - Trzeba zgłosić taką informację do regionalnej dyrekcji ochrony środowiska - zaznaczyła.
Autor: ads//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock