30-latek zdał egzamin na prawo jazdy i od razu postanowił sprawdzić swoje umiejętności na drodze. Jechał za szybko i nie zapiął pasów. Skończyło się mandatem i punktami karnymi.
We wtorek w Gąsocinie funkcjonariusze ciechanowskiej drogówki zatrzymali do kontroli kierowcę, który o 20 kilometrów na godzinę przekroczył dopuszczalną prędkość. Prowadził też bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. Jak się okazało, kilkadziesiąt minut wcześniej zdał egzamin na prawo jazdy.
Ukarany został mandatem w wysokości 300 złotych i ośmioma punktami karnymi.
Policja przypomina, że w ciągu pierwszego roku od zdania prawa jazdy kierowców obowiązuje limit 20 punktów karnych. W przypadku przekroczenia tej liczby, prawo jazdy jest cofane, a ukarany musi po raz kolejny odbyć kurs. Po upływie 12 miesięcy od uzyskania uprawnień limit ten zwiększany jest do 24 punktów, a po ich zdobyciu kierowca musi ponownie zdać egzaminy. Nie jest jednak zobligowany do ponownego uczestnictwa w kursie.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Tymczasowe prawo jazdy
Warto jednak zaznaczyć, że samo zdanie egzaminu nie uprawnia do prowadzenia pojazdów. Kierowcy, który zdał egzamin, ale prowadzi auto przed fizycznym odbiorem dokumentu grozi mandat w wysokości co najmniej 1500 złotych oraz zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 6 miesięcy do pięciu lat. Jest jednak możliwość legalnego kierowania autem zaraz po zdaniu egzaminu.
- Każda osoba, która zdała egzamin i ukończyła 18 lat, może natychmiast po zdanym egzaminie wystąpić o wydanie tymczasowego prawa jazdy na okres 30 dni. Taki dokument pojawia się w aplikacji m-Obywatel. Po jego otrzymaniu kierowca może prowadzić samochód. - mówi aspirant Magda Sakowska z Powiatowej Komendy Policji w Ciechanowie. - Takim dokumentem posługiwał się zatrzymany kierowca - dodaje.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Autorka/Autor: mm/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock