Dolnośląscy policjanci zatrzymali 40-letniego mężczyznę, który jest podejrzewany o podpalenie biura poselskiego szefowej kancelarii premiera Beaty Kempy w Sycowie. Do zdarzenia doszło w nocy z poniedziałku na wtorek.
"H-7102 21.21. CALIFOR UBER ALES NIE" - taką wiadomość zostawił ktoś na elewacji budynku, w którym mieści się biuro poselskie Beaty Kempy. Następnie oblał drzwi łatwopalną substancją i je podpalił. Dwa dni po incydencie policja poinformowała, że zatrzymany został mężczyzna podejrzewany o dokonanie tego czynu.
40-letni mieszkaniec
- Policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu zatrzymali 40-letniego mieszkańca powiatu oleśnickiego - mówi komisarz Kamil Rynkiewicz z zespołu prasowego KWP we Wrocławiu. - Zatrzymanie ma związek ze zdarzeniem, do jakiego doszło na terenie Sycowa, gdzie nieznany jeszcze wówczas sprawca podpalił lokal biura poselskiego.
Do zatrzymania doszło w czwartek w godzinach popołudniowych w miejscu zamieszkania 40-latka. Mężczyzna został przetransportowany do siedziby policji.
- Obecnie wykonywane są czynności procesowe z jego udziałem - dodaje Rynkiewicz.
"Nie ma przyzwolenia"
Mariusz Błaszczak, szef MSWiA skomentował na jednym z portali społecznościowych zatrzymanie podejrzanego.
"Nie ma przyzwolenia na bandyckie zachowania inspirowane mową nienawiści, którą od 2 lat wobec rządzących posługuje się totalna opozycja" - napisał Błaszczak.
Podziękowanie Kempy
Beata Kempa, która zabrała głos przed czwartkowymi głosowaniami w sali plenarnej Sejmu, oświadczyła, że chce złożyć podziękowania "na ręce pana ministra spraw wewnętrznych i administracji, na ręce pana ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego, na ręce pana ministra-koordynatora służb specjalnych" za "skuteczną akcję" ujęcia osoby, która dokonała podpalenia jej biura poselskiego.
Wyraziła też wdzięczność dla prokuratorów w związku z ich decyzją "odnośnie kategorii postawienia zarzutu".
- Tak, ja się zgadzam, jest to akt terrorystyczny. Jeśli podpala się biuro poselskie, jeśli podpala się miejsce, gdzie w pobliżu mieszkają dziesiątki rodzin, jeśli robi się to w środku miasta, to znaczy, że jest to akt terrorystyczny - podkreśliła szefowa kancelarii premiera.
Autor: MKK//plw / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: zdjęcia z monitoringu