Cyklon Yaku przed kilkoma dniami uderzył w Peru. Od tego czasu kraj jest nawiedzany przez ulewne opady deszczu. Wiele miast znalazło się pod wodą. Są regiony, w których wprowadzono stan wyjątkowy.
Co najmniej sześcioro Peruwiańczyków zginęło w wyniku cyklonu Yaku, który przed kilkoma dniami sprowadził do kraju ulewne opady deszczu, zniszczył setki domów i przyczynił się do znaczących utrudnień komunikacyjnych.
Według informacji przekazanych przez władze, w wyniku żywiołu najbardziej ucierpiały regiony Lambayeque, Piura i Tumbes.
- Błoto dostało się do domu. Odkąd zaczął padać deszcz, wciąż wynosimy z niego wodę. Mamy nadzieję, że ktoś nam pomoże - opowiadał jeden z mieszkańców Piury.
Narodowy Instytut Obrony Cywilnej (INDECI) przekazał, że od początku wyjątkowo intensywnej pory deszczowej, z powodu pogody życie straciło już łącznie 58 osób.
Wciąż ma być niebezpiecznie
Prezydent Dina Boluarte odwiedziła w sobotę północne region kraju, które zostały dotknięte przez cyklon. Obiecała pomoc humanitarną dla mieszkańców. W wielu regionach Peru ogłoszono wprowadzenie stanu wyjątkowego. Jak przekazali rządzący, poszkodowani mają otrzymać wsparcie ze strony wojska.
Według prognoz, ulewna i dynamiczna pogoda ma utrzymywać się co najmniej do połowy kwietnia.
Źródło: Reuters