Wrzesień przyniósł ze sobą rekordową anomalię termiczną, największą w historii pomiarów - przekazała NASA. Co jeszcze bardziej niepokojące, rekord padł przed szczytem zjawiska El Nino.
Wrzesień 2023 roku był rekordowy - i to wcale nie powód do zadowolenia. Dane opublikowane przez europejską agencję Copernicus wskazały, że stał się najgorętszym wrześniem w historii pomiarów. Teraz obserwacje te zostały potwierdzone przez badaczy z Instytutu Nauk Kosmicznych imienia Roberta H. Goddarda (GISS) przy NASA. Miesiąc ustanowił również rekord najwyższej anomalii temperatury, czyli największej różnicy w stosunku do średniej wieloletniej.
Anomalia może się powiększyć
Naukowcy przedstawili wizualizację pokazującą globalne anomalie temperatury wraz z leżącym u ich podstaw cyklem sezonowym. Widać na niej średnie odstępstwa od termicznej normy dla każdego miesiąca. O ile w latach 60. XX wieku (fioletowe linie) anomalie w miesiącach ciepłych wynosiły co najwyżej niecałe 2 stopnie Celsjusza, w roku 2023 można zaobserwować ich wzrost do 3 st. C. Wzrost zanotowano również w miesiącach zimnych.
Jak tłumaczą naukowcy, dane te pozwalają zaobserwować długoterminowy trend ocieplenia - dla każdego miesiąca wartość anomalii termicznej wzrastała z czasem. Jest to wynikiem działalności człowieka, uwalniającej do atmosfery gazy cieplarniane takie jak dwutlenek węgla.
- Niezwykłe jest to, że te rekordowe wartości mają miejsce przed szczytem obecnego El Nino, podczas gdy w 2016 roku poprzednie rekordowe wartości miały miejsce wiosną, już po jego szczycie - powiedział Gavin Schmidt, dyrektor GISS. El Nino to ciepła faza oscylacji temperatur oceanów na wschodnim Pacyfiku, która wpływa na globalne temperatury i wzorce opadów.
Źródło: NASA, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: NASA/GISS/GISTEMO/v4