Wody u wybrzeży Australii narażone są na częstsze i poważniejsze fale upałów, które zagrażają Wielkiej Rafie Koralowej - podali przedstawiciele australijskiej organizacji Climate Council. Jak podano w raporcie, obiekt przechodzi trzecie w ciągu sześciu lat masowe blaknięcie. Niektórych części rafy nie da się już uratować.
Raport podał, że rafa jest narażona na masowe blaknięcie - trzecie w ciągu ostatnich sześciu lat. Dzięki badaniom lotniczym ujawniono, że całe kolonie koralowców są zabarwione na biało, a w niektórych miejscach doszło do ich całkowitego obumarcia. Tymczasem temperatura powierzchni morza w okolicy północno-wschodniego wybrzeża Australii wzrosła o 2-4 stopnie powyżej średniej - przekazała organizacja.
Jak detonacja siedmiu bomb atomowych
Zarząd Parku Morskiego Wielkiej Rafy Koralowej w ubiegły piątek poinformował, że większość regionu została dotknięta przez "znaczny stres cieplny" podczas lata, które na półkuli południowej trwa od grudnia do lutego.
Fale upałów, które coraz bardziej doskwierają krajowi, wpływają na rybołówstwo, niszczą gatunki i szkodzą turystyce.
- Sytuacja staje się niewesoła i dochodzi do momentu, w którym nie jesteśmy w stanie nawet w kontrolowanym środowisku laboratoryjnym symulować kombinacji warunków, jakich doświadcza rafa - powiedziała biolog morski Jodie Rummer z James Cook University w Queensland.
Jak zauważyła ekspertka, rok 2021 był najcieplejszym w historii dla światowych oceanów.
- W ciągu ostatniego roku znaczna część nadmiaru ciepła została pochłonięta przez oceany. Obliczenia, które moim zdaniem były zdumiewające, wykazały, że pod względem ilości pochłoniętego ciepła był to odpowiednik siedmiu bomb atomowych, zrzuconych na Hiroszimę, które detonują co sekundę. To ogromna ilość ciepła, znacznie przekraczająca to, czego kiedykolwiek doświadczyliśmy - dodała ekspertka.
Australijska rada ds. klimatu stwierdziła, że jeśli zmiany klimatyczne będą się utrzymywać, po 2044 roku rafa stanie się narażona na coroczne wybielanie.
Chcą zbadać skalę zagrożenia
Raport opublikowano w dniu, w którym eksperci UNESCO rozpoczęli 10-dniową podróż do Australii, by spotkać się z naukowcami, organami regulacyjnymi, decydentami, lokalnymi społecznościami i przywódcami w celu oceny rządowego planu "Rafa 2050".
Głównym celem zespołu jest zbadanie, czy plan "uwzględnia zagrożenia dla Wielkiej Rafy Koralowej wynikające ze zmian klimatycznych i innych czynników oraz czy wyznacza ścieżkę przyspieszonych działań" - podało UNESCO w oświadczeniu.
Wyniki analiz mają ujrzeć światło dzienne na początku maja i mają być podstawą do wydania rekomendacji Komitetowi Światowego Dziedzictwa, czy rafa powinna zostać wpisana na listę "zagrożonych" obiektów.
- Niezależnie od tego, czy zostaniemy tam umieszczeni, czy nie, jest to sygnał ostrzegawczy, którego potrzebujemy w Australii - powiedziała Rummer.
W ubiegłym roku w rządzie toczyły się dyskusje dotyczące ograniczenia emisji dwutlenku węgla, które uważane za jedną z przyczyn postępującej zmiany klimatu. Konserwatywna władza nie chciała zwiększyć celu na 2030 rok. Tymczasem rada ds. klimatu wystosowała polecenie, by do tego czasu Australia zmniejszyła emisje o 75 procent w stosunku do poziomu z 2005 roku. To trzy razy więcej, niż zakłada rząd.
Źródło: Reuters, climatecouncil.org.au