Od wielu miesięcy mieszkańców Norwich w angielskim hrabstwie Norfolk budziło nocami tajemnicze głośne pohukiwanie. Puchacz zwyczajny, czyli największa sowa na świecie, niewystępująca naturalnie w Wielkiej Brytanii, coraz częściej była widywana w kolejnych miejscach. Mieszkańcy nie kryli z tego powodu zdziwienia, a nawet strachu. Dopiero teraz okazało się, skąd się wzięła, wiadomo też, dlaczego jest tak aktywna.
Niespodziewane spotkanie z sową przeżyła między innymi w ostatni poniedziałek kobieta, która wybrała się na jogging w okolicach stadionu piłkarskiego Carrow Road na obrzeżach Norwich. - Poczułam coś z tyłu głowy, jak palce. Myślałam, że ktoś przesuwa rękę nad moją głową. Spojrzałam w górę, a tam był ten wielki ptak - opowiadała. Następnie odleciał na balkon pobliskiego mieszkania.
Kolejne obserwacje "ulubionego ptaka drapieżnego w Norwich" relacjonowała regularnie w ciągu ostatnich miesięcy lokalna gazeta "Norwich Evening News", a kilka dni temu opisała jego historię.
Wyfrunęła z klatki ponad rok temu
Właściciel sowy, której nadał jej imię Alfie, powiedział w rozmowie z dziennikiem, że pozostawała pod jego opieką przez cztery lata, kiedy ubiegłego roku latem nagle przypadkowo wyfrunęła ze swojej klatki w Lakenham. To miejscowość oddalona zaledwie o około dwa kilometry od Norwich.
Mężczyzna wyraził nadzieję na odzyskanie swojego ukochanego zwierzaka. Zaapelował też, aby mieszkańcy miasta nie zbliżali się do sowy, ponieważ w spotkaniu z obcym może być "bardzo niebezpieczna".
"Gdzie jesteś? Dlaczego mi nie odpowiadasz?"
Puchacz zwyczajny (łac. Bubo bubo) to największa żyjąca sowa na świecie. Długość jej ciała wynosi nawet 78 centymetrów, a rozpiętość skrzydeł może osiągać do 180 cm. Charakterystyczne są jej duże pomarańczowe oczy. Miejscem pochodzenia tego gatunku nie jest Wielka Brytania. Naturalnie puchacz zwyczajny występuje na obszarze niemal całej Eurazji. Ale osobniki, które przypadkowo znalazły się na wolności na Wyspach Brytyjskich, najczęściej się rozmnażają.
Jak powiedział Christ Sperring z brytyjskiej organizacji Hawk and Owl Trust działającej na rzecz ochrony drapieżnych ptaków, szanse na to, że Alfie znajdzie miłość są jednak niewielkie, o czym może świadczyć zaczepianie przechodniów i głośne pohukiwanie w środku nocy. - Ma wysoki poziom hormonów dzięki wspaniałej diecie w Norfolk i chcąc zwabić partnerkę, nawołuje: "Gdzie jesteś? Dlaczego mi nie odpowiadasz"? - tłumaczył ekspert.
Według niego sowa nie stanowi zagrożenia dla ludzi. Może być niebezpieczna tylko dla zwierząt niewielkich rozmiarów, takich jak wiewiórka. Jak sądzi mieszkanka Norwich, która natknęła się na sowę 7 marca, ptak musiał pomylić ją, a raczej jej głowę, z "czymś mniejszym".
Źródło: The Guardian, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock | zdjęcie ilustracyjne