Mieszkańców miejscowości Northend w Anglii czekała w środę nieprzyjemna niespodzianka - brak bieżącej wody w kranach. Jest to szczególnie uciążliwe w tygodniu, kiedy Wielka Brytania zmaga się z falą upałów.
Tegoroczne lato na Wyspach Brytyjskich jest najsuchsze od 50 lat. Przedsiębiorstwa wodociągowe starają się oszczędzać wodę, wprowadzając lokalne zakazy korzystania ze zraszaczy i wężów do podlewania roślin, ale nie zawsze okazuje się to wystarczające.
Problem powtarzał się wielokrotnie
W środę w miejscowości Northend w hrabstwie Oxfordshire doszło do wielogodzinnej przerwy w dostawie wody. Na miejsce wezwane zostały służby wodociągowe z zapasem wody butelkowanej oraz beczkowozami, pompującymi wodę do sieci wodociągowej w celu podwyższenia jej ciśnienia w kranach.
Przyczyną problemów z dostawami wody okazała się awaria w zbiorniku Stokenchurch w hrabstwie Buckinghamshire. Zarządzające nim przedsiębiorstwo Thames Water przeprosiło za zaistniały problem i obiecało szybkie naprawienie usterki.
Mieszkańcy Northend wskazują, że to nie pierwsza sytuacja, kiedy to w trakcie upałów zabrakło bieżącej wody.
Czytaj też: Tak suchego lipca w Anglii nie było od 1935 roku
- Ten problem istnieje już od dawna, a przez ostatnie kilka lat mieliśmy niedobory wody w okresach letnich - opowiada mieszkający tam Mark Lund.
Próby oszczędzania cennego zasobu
Brytyjski minister środowiska George Eustice spotkał się w środę z dyrektorami przedsiębiorstw wodociągowych. Polityk wezwał do podjęcia środków ostrożności w celu ochrony zasobów wodnych i zwalczania skutków przedłużającej się suszy. Dwa przedsiębiorstwa, Southern Water i South East Water, ogłosiły już tymczasowy zakaz korzystania ze zraszaczy i wężów w części kraju.
We wtorek krajowa agencja meteorologiczna Met Office wydała ostrzeżenie drugiego stopnia przed upałem dla części Anglii i Walii. Zgodnie z przewidywaniami w niektórych miejscach termometry mogą w weekend pokazać nawet 35-36 stopni Celsjusza.
Źródło: Reuters, BBC