Trwa walka z ogniem na granicy Stanów Zjednoczonych i Kanady. Płomienie strawiły dotychczas ponad 5000 hektarów terenu w obydwu krajach i znajdują się niebezpiecznie blisko kanadyjskiego miasta Osoyoos. W regionie obowiązuje nakaz ewakuacji, a władze proszą ludzi o oszczędzanie wody, która jest potrzebna do walki z płomieniami.
W poniedziałek strażacy nadal walczą z pożarem na granicy Stanów Zjednoczonych i Kanady. W najtrudniejszej sytuacji są mieszkańcy miasta Osoyoos w kanadyjskiej prowincji Kolumbia Brytyjska, które znajduje się niebezpiecznie blisko płomieni.
Ogień przekroczył granicę z Kanadą
Jak podała w poniedziałek rano czasu lokalnego regionalna agencja British Colombia Wildfire Service, płomienie strawiły dotychczas 1450 hektarów terenu. Ogień nadal znajduje się w odległości około czterech kilometrów na południowy zachód od granic Osoyoos. Z uwagi na bliskość zabudowań władze regionu wydały nakaz ewakuacji. Objęte nim zostały 732 nieruchomości, a kolejnych 2094 dotyczy ostrzeżenie o możliwej ewakuacji.
Płomienie są poza kontrolą, a strażacy obawiają się, że kolejne godziny będą jeszcze trudniejsze - w prognozach na poniedziałek widać silne podmuchy wiatru, które mogą przyspieszyć rozprzestrzenianie się ognia. Lokalne władze poprosiły mieszkańców o oszczędne gospodarowanie wodą, ponieważ w każdej chwili może być ona potrzebna do walki z żywiołem.
Trudna sytuacja panuje także po drugiej stronie granicy, w amerykańskim stanie Waszyngton. Według lokalnych służb gaśniczych, do poniedziałku płomienie pochłonęły ponad 4000 ha lasów i kilka budynków. Z uwagi na bezpieczeństwo mieszkańców władze zamknęły część dróg pomiędzy miejscowościami Oroville i Nighthawk. W niedzielne popołudnie z ogniem walczyło 250 strażaków.
Walka z pożarami w Kalifornii
W poniedziałek szybko rozprzestrzenia się pożar, który wybuchł w piątek w rozległym rezerwacie dzikiej przyrody na pustyni Mojave w amerykańskiej Kalifornii - informuje agencja prasowa Associated Press. Ogień przeniósł się do sąsiedniego stanu Nevada, dym dotarł nad Las Vegas. Pożar strawił blisko 30 tysięcy hektarów pustynnych zarośli, głownie jałowca i jukki. Akcję gaśniczą utrudnia zmienny wiatr.
Wysuszona roślinność działa jak gotowa do zapłonu rozpałka, a warunki pogodowe tylko sprzyjają pożarom z wysokimi płomieniami, które następnie obejmują szerokie połacie terenu - podkreślają służby ratunkowe. Ogniem nie są zagrożone tereny zamieszkane.
Inny pożar w Kalifornii, w pobliżu miejscowości Aguanga w hrabstwie Riverside na południu stanu, wymusił w sobotę ewakuację ponad 1300 okolicznych mieszkańców. Ogień jest nadal nieopanowany. Jeden strażak został ranny podczas akcji gaśniczej.
Źródło: Reuters, PAP, "The Seattle Times", Global News Canada, CBC