Próba ugaszenia dwóch potężnych pożarów to obecnie główne zadanie strażaków w Kalifornii. Ogień trawiący obszary na północny wschód od Sacramento w ciągu jednego dnia podwoił swój zasięg. Wydano kilka nakazów ewakuacji.
Pożar nazywany Mosquito Fire wybuchł na początku tygodnia i do piątku strawił obszar o powierzchni prawie 12 tysięcy hektarów. Od czwartku podwoił swój rozmiar. W ciągu tylko czterech godzin ogień zajął blisko 6900 ha. Dzień wcześniej wydano kilka nakazów ewakuacji w hrabstwach El Dolaro i Placer. Dotyczą one między innymi części Foresthill w pobliżu Sacramento.
Po gwałtownym przybraniu na sile w piątek ogień nie rozprzestrzenia się już w tak szybkim tempie, nie jest jednak opanowany. W piątek warunki pogodowe zaczęły sprzyjać strażakom. Temperatura nieco się obniżyła i osłabła siła wiatru.
"Jesteśmy w punkcie zwrotnym"
- Jesteśmy w punkcie zwrotnym - stwierdził na spotkaniu z mieszkańcami w Placerville analityk zachowań pożarowych Rob Scott. - To dobry dzień, biorąc pod uwagę to, co widzieliśmy dzień wcześniej - dodał.
W czwartek w wyniku szalejącego ognia powstała chmura flammagenitus. To rodzaj chmur powstających na skutek silnego ogrzania wilgotnego powietrza poprzez spalanie, do którego dochodzi przy powierzchni Ziemi. Chmury te mogą powodować burze z błyskawicami i silnym wiatrem.
Zniszczeniu uległy niektóre budynki i samochody. Nie ma informacji na temat ofiar śmiertelnych.
Drugi duży pożar na południu stanu
Tragiczne wiadomości napłynęły w środku tego tygodnia z południa Kalifornii, gdzie strażacy walczą z pożarem Fairview. Władze poinformowały o dwóch osobach, które zginęły, uciekając przed ogniem. Trzecia osoba została przewieziona do szpitala z poważnymi poparzeniami rąk. Wszystkie znajdowały się w tym samym samochodzie.
To drugi z dwóch największych pożarów w Kalifornii. Wybuchł w pobliżu miasta Hemet. Do piątku spłonęło ponad 11 tysięcy hektarów.
Rekordowe upały i susza
W Kalifornii trwa fala rekordowych upałów. Od początku września termometry w Sacramento codziennie wskazują co najmniej 100 stopni w skali Fahrenheita (37,8 st. C) - zwraca uwagę agencja Reutera. W wielu miejscach temperatura znacznie przekracza 40 st. C. Niezwykle gorąco jest też w stanie Utah. W czwartek zanotowano rekord ciepła wszech czasów w Salt Lake City, gdzie na lotnisku zmierzono w cieniu 41,7 st. C.
Sytuację pogarsza permanentna susza sprawiająca, że ten trzeci co do wielkości stan USA jest bardziej niż kiedykolwiek narażony na dzikie pożary.
Źródło: Ruters, CNN, NYT, tvnmeteo.pl