68-latek wypadł z łodzi, zaatakował go krokodyl

Krokodyl z Parku Narodowego Everglades na Florydzie
Ponad 1,5-metrowy krokodyl błąkał się po przedmieściu. Na miejsce przyjechały służby
68-letni mężczyzna wpadł do wody i został zaatakowany przez krokodyla. Został ranny w nogę. Do zdarzenia doszło w weekend w Parku Narodowym Everglades w Stanach Zjednoczonych.

Do ataku doszło w niedzielne popołudnie w rejonie przystani Flamingo w Parku Narodowym Everglades na Florydzie - wynika z komunikatu prasowego opublikowanego przez służby parku.

Atak krokodyla

Żaglówka 68-latka wywróciła się w pobliżu przystani Flamingo, mężczyzna z przewróconą łodzią próbował dopłynąć do brzegu. Z relacji świadków wynika, że pod wodą zaatakował go krokodyl. Rannemu pomogli strażnicy parku, opatrzyli mu ranę na nodze. Strażacy z Miami-Dade Fire and Rescue przetransportowali go do szpitala w stabilnym stanie. Nie podano dalszych informacji na temat zdrowia mężczyzny.

Krokodyle, będące gatunkiem zagrożonym, są mniej powszechne niż aligatory na Florydzie, chociaż ich siedliska się pokrywają. Aligatory są ciemniejsze, mają szersze pyski i zwykle występują w wodach słodkich, podczas gdy krokodyle mają węższe, bardziej trójkątne głowy i często preferują wody przybrzeżne, słonawe i słone.

Czytaj także: