Po potężnych burzach śnieżnych w centralnej i północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych w czwartek bez prądu było ponad 200 tysięcy odbiorców. Odwołanych zostało kilka tysięcy połączeń lotniczych oraz zajęcia w szkołach. Alerty meteorologiczne obejmują obszar zamieszkany przez ponad 100 milionów osób.
Śnieżyce przeszły w środę i czwartek przez środkowe, a także północno-wschodnie stany USA. Alertami meteorologicznymi objęto obszar od Teksasu po Nową Anglię (stany: Maine, New Hampshire, Vermont, Massachusetts, Rhode Island i Connecticut). Ostrzeżenia będą obowiązywać do piątkowego poranka. Łącznie dotyczą one ponad 100 milionów ludzi w 25 stanach.
Około południa miejscowego czasu w czwartek co najmniej 210 tysięcy odbiorców było pozbawionych dostępu do energii elektrycznej. W Teksasie i Tennessee było to ponad 70 tysięcy odbiorców, a w Arkansas - ponad 25 tysięcy.
Odwołane loty i lekcje w szkołach
Do południa w czwartek lokalnego czasu odwołano w USA ponad cztery tysiące lotów - podaje portal Flightaware.com. Około dwóch tysięcy lotów zostało odwołanych tylko z Dallas.
W czwartek w kilku stanach, w tym w Teksasie, Michigan i Ohio, odwołano lekcje w szkołach.
Na czwartek prognozowano opady na poziomie 15 centymetrów śniegu przy wietrze o prędkości 56 kilometrów na godzinę. Duże ilości śniegu, przede wszystkim w rejonie Środkowego Zachodu, spadły w środę.
Autobusy grzęzły w śniegu
Obfite opady w niektórych stanach, w tym w Illinois, wystąpiły także w nocy z wtorku na środę. W Chicago napadało tyle śniegu, że rano pługi nie dawały rady wszystkiego posprzątać. Dlatego przed jedną ze szkół kilka pojazdów - w tym autobus - utknęło na zasypanej ulicy.
Jak mówili mieszkańcy, sami musieli zatroszczyć się o odśnieżenie ulicy. Spędzili około 45 minut, by udrożnić drogę, aby pojazdy mogły poruszać się bez przeszkód.
W środę wieczorem tamtejszy Departament Ulic i Urządzeń Sanitarnych poinformował, że na ulice wyjechało 287 pługów i solarek. Priorytetem miały być główne drogi, a potem osiedlowe uliczki.
Ponad 20 centymetrów śniegu w jedną noc
Mieszkańcy miasta Streator na północy Illinois wyciągali swoje dmuchawy do śniegu. Przez noc dopadało tam około 23 centymetrów puchu.
Silnie padało także w innych miastach. Jeden z mieszkańców Bloomington postanowił sprawdzić, ile śniegu spadnie przez całą noc. Na nagraniu widać, jak szybko przybywa białej warstwy.
Jak napisano na Twitterze biura amerykańskiej Narodowej Służby Pogodowej (NWS) w San Angelo w Teksasie, "aby dać wyobrażenie o zasięgu zimowej burzy", można przebyć podróż w linii prostej z hrabstwa Crockett w Teksasie do hrabstwa Aroostook w stanie Maine, graniczącym z Kanadą, i nie opuścić przez ten czas obszaru objętego alertami pogodowymi.
Źródło: Reuters, CNN, tvnmeteo.pl