Tuż po poniedziałkowym starcie rakiety New Shepard firmy Blue Origin doszło do usterki, w wyniku której kapsuła odłączyła się od rakiety i musiała awaryjnie wylądować. Rakieta, nie czyniąc szkód, rozbiła się w zachodnim Teksasie - poinformowała firma Jeffa Bezosa. Przyczyna usterki nie została podana.
Kapsuła przyczepiona do rakiety New Shepard firmy Blue Origin należącej do Jeffa Bezosa musiała w poniedziałek awaryjnie lądowała wskutek nieprawidłowego zachowania rakiety w trakcie lotu. Na pokładzie kapsuły nie było ludzi.
Minuta po starcie
Do awarii doszło około minuty po starcie rakiety, kiedy silnik New Shepard zaczął wyraźnie słabnąć. Kapsuła odłączyła się od rakiety i za pomocą własnego napędu poszybowała w górę, po czym wylądowała.
"System ucieczki zachował się zgodnie z tym, jak został zaprojektowany" - napisano na stronie Blue Origin. Firma poinformowała następnie, że rakieta rozbiła się na pustyni w zachodniej części Teksasu. "Nie było żadnych szkód ani obrażeń" - przekazano. Przyczyna awarii jest nieznana.
Na pokładzie kapsuły - zwykle używanej do wynoszenia kosmicznych turystów na granicę przestrzeni kosmicznej - było 36 ładunków, w tym między innymi eksperymenty naukowe sponsorowane przez NASA oraz pocztówki od uczniów szkół. Był to 23. lot rakiety New Shepard i pierwszy lot przenoszący ładunki od prawie roku. Jak dotąd przeprowadzono sześć komercyjnych lotów z ludźmi na pokładzie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Blue Origin Twitter