Przez część Stanów Zjednoczonych przeszły silne tornada. Silny wiatr porwał z jednego ze zniszczonych domów w Dawson Springs w stanie Kentucky fotografię z lat 40. XX wieku. Zdjęcie znalazła mieszkanka miasta New Albany w stanie Indiana, oddalonego w linii prostej o ponad 200 kilometrów. Właściciela udało się odnaleźć dzięki mediom społecznościowym.
Kiedy Katie Posten z New Albany w stanie Indiana wyszła w sobotę rano na zewnątrz, ujrzała na szybie swojego samochodu coś, co wyglądało jak kartka lub paragon.
Gdy dokładnie się przyjrzała, zobaczyła, że jest to czarno-białe zdjęcie kobiety w pasiastej sukience i chustce na głowie. Na jej kolanach siedzi mały chłopiec. Na odwrocie napisano kursywą: "Gertie Swatzell & J.D. Swatzell 1942".
Rodzinna pamiątka
Kilka godzin później Posten odkryła, że zdjęcie przebyło nie lada drogę - około 210 kilometrów w linii prostej, a przyniósł je silny wiatr, pochodzący z serii tornad, które przetoczyły się przez część Stanów Zjednoczonych. Posten prześledziła trasę tornad, które przeszły bardzo blisko jej miejsca zamieszkania. Domyśliła się więc, że jest to czyjaś rodzinna pamiątka.
- Widząc datę, zdałam sobie sprawę, że to prawdopodobnie z jakiegoś domu, w który uderzyło tornado. Bo jak inaczej miałoby się to tam znaleźć? To nie był paragon, tylko dobrze zachowane zdjęcie - mówiła Posten. Postanowiła zwrócić fotografię właścicielowi. Udostępniła je w mediach społecznościowych, z prośbą o pomoc. Jak potem stwierdziła, miała nadzieję, że ktoś rozpozna zdjęcie albo będzie znał osobę, do której należy. Nie pomyliła się.
- Wiele osób udostępniło je na swoich profilach. Znalazł je przyjaciel człowieka o takim samym nazwisku, które było napisane z tyłu i go oznaczył - powiedziała Posten.
Nie pierwsza taka sytuacja
Właścicielem fotografii okazał się Cole Swatzell. Jak mówił, zdjęcie należało do jego rodziny, mieszkającej w Dawson Springs w stanie Kentucky.
Dawson Springs - miasto liczące około 2,7 tysiąca mieszkańców - zostało niemal całkowicie zrównane z ziemią po tornadach. Budynki zostały zdewastowane, a drzewa połamane. Ekipy poszukiwawcze i ratownicze wciąż szukają zaginionych.
- To, że zdjęcie przeleciało ponad 200 kilometrów jest niezwykłe, ale nie aż tak - powiedział John Snow, profesor meteorologii na Uniwersytecie w Oklahomie. Jak wspomniał, w jednym z udokumentowanych przypadków z lat 20. XX wieku, skrawki papieru przebyły trasę około 370 kilometrów - od Missouri Bootheel do południowego Illinois. W przypadku silnego wiatru potrafią wznosić się na wysokość nawet od 9 do 12 kilometrów nad ziemią.
Szczęśliwe zakończenie
Posten planuje zwrócić zdjęcie Swatzellowi w tym tygodniu.
- To naprawdę niezwykłe. To zdecydowanie jedno z tych wydarzeń, które sprawiają, że przypominamy sobie jak cenne są pewne rzeczy - wspomnienia, pamiątki rodzinne - stwierdziła Posten. - To pokazuje siłę mediów społecznościowych w czynieniu dobra. Zachęcające było to, że natychmiast pojawiło się mnóstwo odpowiedzi od ludzi, którzy sprawdzali dane genealogiczne i twierdzili "znam kogoś, kto zna kogoś i chciałbym pomóc" - dodała.
Źródło: nbcchicago.com