Na Tajwanie trwa akcja ratunkowa po trzęsieniu ziemi, które nawiedziło wschodnie wybrzeża tego kraju w środę rano. Od tamtej pory odnotowano kilkaset wstrząsów wtórnych, mieszkańcy w obawie o kolejne spędzili noc w schroniskach bądź pod gołym niebem. 10 osób nie żyje, a ponad 1000 jest rannych. Kilkadziesiąt osób uznaje się za zaginione. Wiele budynków się zawaliło.
W środę rano na Tajwanie doszło do najsilniejszego trzęsienia ziemi od 25 lat. Miało magnitudę 7,4, odnotowano ponad 300 wstrząsów wtórnych. Jego epicentrum znajdowało się u wschodniego wybrzeża, około 25 kilometrów na południowy wschód od słabo zaludnionego powiatu Hualian.
Według najnowszego bilansu przekazanego przez tajwańską straż pożarną, nie żyje 10 osób, a liczba rannych wynosi 1067. Za zaginione uznaje się 42 osoby. 663 osoby są uwięzione w wyniku skutków trzęsienia, ale służby mają z nimi kontakt. Zawaliły się dziesiątki budynków, z czego większość w powiecie Hualian.
Trzęsienie ziemi w Tajwanie. "To trwało bez przerwy"
W wielu miejscach trwa akcja ratunkowa. Jak opisuje agencja informacyjna Reuters, z górzystego regionu w Hualian śmigłowcem przetransportowano sześciu górników uwięzionych na klifie po tym, jak trzęsienie ziemi odcięło drogi. Nieznane są losy czterech obcokrajowców: Kanadyjczyka, Hindusa i dwóch Australijczyków.
Ratownikom udało się zlokalizować większość z 50 pracowników hotelu, którzy utknęli na autostradzie, kierując się w stronę kurortu znajdującego się na terenie parku narodowego Taroko. Dzięki śmigłowcowi udało się dotrzeć także do 400 osób, przebywających w hotelu w wąwozie na obszarze parku. Są bezpieczne. W piątek rano straż pożarna będzie kontynuować prace, aby otworzyć drogę ponownie.
Ministerstwo rolnictwa wezwało mieszkańców, by trzymali się z dala od gór ze względu na ryzyko spadających skał.
Od momentu trzęsienia odnotowano ponad 300 wstrząsów wtórnych. W najbardziej dotkniętym skutkami żywiołu mieście Hualian wszystkie osoby uwięzione w budynkach uratowano, ale mieszkańcy, w obawie przed kolejnymi wstrząsami, spędzili noc pod gołym niebem.
- Wstrząsy wtórne były przerażające - opowiadała 52-letnia Yu. - To trwało bez przerwy. Nie odważyłam się spać w domu - dodała. Noc spędziła w namiocie na boisku sportowym, służącym obecnie za tymczasowe schronienie. Kobieta była zbyt przestraszona, by wrócić do swojego mieszkania.
W Japonii ostrzegano przed tsunami
- Trzęsienia ziemi są częstym zjawiskiem, wychowałem się i przyzwyczaiłem do nich. Ale dzisiaj po raz pierwszy byłem przerażony - powiedział agencji prasowej Associated Press mieszkaniec stolicy Tajwanu Tajpej, Hsien-hsuen Keng, gdzie wstrząsy także były odczuwalne. - Trzęsienie mnie obudziło. Nigdy nie doświadczyłem tak mocnych wstrząsów - dodał.
Największe trzęsienie ziemi w ostatnich latach nawiedziło Tajwan we wrześniu 1999 r. Miało magnitudę 7,7, zginęło 2,4 tys. osób, a 100 tys. zostało rannych. Żywioł zniszczył tysiące budynków.
Władze Japonii wydały ostrzeżenie dotyczące tsunami na wyspach prefektury Okinawa. Spodziewane były fale wysokie na około trzy metry. Było to pierwsze ostrzeżenie o tsunami dla Okinawy od 26 lat - podała publiczna telewizja NHK. Alerty dotyczący tsunami obowiązywał również w rejonie Filipin.
Pacyficzny Pierścień Ognia
Tajwan jest jednym z miejsc na świecie szczególnie narażonych na takie katastrofy naturalne. Wynika to z jego położenia na tak zwanym Pacyficznym Pierścieniu Ognia.
To otaczająca Ocean Spokojny strefa rozciągająca się po łuku na długość około 40 tysięcy kilometrów, wzdłuż krawędzi płyt tektonicznych. W tym miejscu oceaniczna płyta pacyficzna, największa na Ziemi, styka się z innymi płytami tektonicznymi. W obrębie tej strefy, na granicach płyt, znajdują się rowy oceaniczne, wyspy, a także wulkany, których jest tam łącznie ponad 450.
W strefie tej dochodzi do ruchu płyt tektonicznych. Płyty mogą się ze sobą zderzać, w procesie nazywanym subdukcją jedna płyta tektoniczna przesuwa się pod drugą. Płyty mogą też odsuwać się od siebie lub ocierać. Zjawiska te mogą skutkować trzęsieniami ziemi, również wywołującymi tsunami, oraz wybuchami wulkanów.
Źródło: PAP, Reuters, tvnmeteo.pl, CNN