Na Filipinach trwa szacowanie strat po przejściu tajfunu Kalmaegi - jednego z najsilniejszych cyklonów tropikalnych, jaki pojawił się w 2025 roku w tym regionie. Agencja AFP, powołując się na oficjalne dane, podała, że liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 140. Wcześniej informowano o 114 zabitych. Na miejscu katastrofy służby przeszukują zgliszcza w poszukiwaniu zaginionych osób.
W momencie uderzenia porywy wiatru osiągały nawet 205 km/h. Po dotarciu na ląd Kalmaegi (zwany lokalnie Tino) nieco osłabł, wiejąc z prędkością około 130 km/h. Na starcie z żywiołem przygotowują się mieszkańcy i władze Wietnamu.
"Raz na 20 lat"
W wyniku przejścia tajfunu najbardziej ucierpiała prowincja Cebu w środkowej części Filipin. Pod wodą znalazły się tam całe miasta. Jak powiedział w rozmowie z AFP Benison Estareja z narodowej służby meteorologicznej, opady deszczu po huraganie Kalmaegi były 1,5 razy większe niż te, których Cebu zazwyczaj doświadcza w listopadzie. Podkreślił, że takie zjawisko zdarza się "raz na 20 lat" Jego zdaniem do dużej liczby ofiar śmiertelnych przyczynił się "wysoki poziom urbanizacji" terenów dotkniętych kataklizmem. Lokalne władze oceniają, że Kalmaegi to najtragiczniejszy w tym roku tajfun na Filipinach.
Stan wyjątkowy
W czwartek prezydent Filipin Ferdinand Marcos jr. wprowadził stan wyjątkowy. Jak tłumaczył, decyzja została podjęta z powodu szkód, jakie wyrządził Kalmaegi, oraz burzy o nazwie Uwan, która ma uderzyć w wyspiarski kraj w weekend. Ogłoszenie stanu wyjątkowego umożliwi rządowi udzielenie najbardziej zniszczonym rejonom pomocy materialnej i finansowej oraz zastosowanie nadzwyczajnych środków do walki z grabieżą i spekulacją.
Lokalne władze informują, że skala zniszczeń dokonana przez tajfun jest "bezprecedensowa". Mieszkańcy poszkodowanych regionów, po powrocie do domów, zastają budynki zdewastowane przez wodę i błoto.
- W tej chwili deszcz całkowicie ustał i wyszło słońce, ale nasze domy wciąż są pełne błota, a wszystko w środku jest w ruinie. Nie wiemy nawet, od czego zacząć sprzątanie. Nie mogę na to patrzeć, nie płacząc - mówiła w rozmowie z BBC mieszkanka miasta Mandaue w prowincji Cebu.
Wietnam szykuje się na uderzenie
Obecnie Kalmeagi przez Morze Południowochińskie kieruje się w stronę Wietnamu. Meteorolodzy ostrzegają, że żywioł po opuszczeniu Filipin ponownie się wzmocnił i niesie wiatr o prędkości 150-155 km/h. Według prognoz cyklon tropikalny ma uderzyć w centralne regiony Wietnamu w nocy z czwartku na piątek. Żywioł może przynieść intensywne opady deszczu, silny wiatr i fale sztormowe o wysokości do ośmiu metrów.
Przed Kalmaegi ostrzegał już w środę wicepremier Wietnamu Tran Hong Ha, który podkreślił, że tajfun ten jest "niebezpieczny" i "bardzo nietypowy". Wezwał też lokalne władze do przygotowania się na nadchodzące zagrożenie. W centralnej prowincji Gia Lai ewakuowano już około 100 tysięcy osób. W kraju zamknięto także sześć lotnisk.
Autorka/Autor: Franciszek Wajdzik
Źródło: Reuters, BBC, PAP, Al Jazeera
Źródło zdjęcia głównego: EPA