Fragmenty lodowca z masywu Grand Combin w Szwajcarii oderwały się w piątek, zabijając dwóch alpinistów. Kilka osób zostało rannych. W akcji ratunkowej brało udział siedem śmigłowców pogotowia górskiego.
W piątek około godziny 6.20 runęły fragmenty lodowca z masywu Grand Combin, położonego w szwajcarskim kantonie Valais na wysokości 3400 metrów nad poziomem morza. Kawałki lodu uderzyły we wspinaczy. Jak podała Agencja Reutersa, powołując się na informacje lokalnej policji, zginęły dwie osoby: 40-letnia Francuzka i 65-letni Hiszpan. Dziewięć rannych osób trafiło do szpitali w Sion i Lozannie. Według służb ratunkowych poszkodowani mają poważne urazy, w przypadku dwóch osób są to ciężkie urazy wielonarządowe.
W czasie wypadku na zagrożonym terenie przebywało kilka grup alpinistów, którzy wchodzili na szczyt Grand Combin o wysokości 4314 m n.p.m.
Szwajcaria. Akcja ratunkowa
Jak donosi szwajcarski portal 20Minutes, w zakrojonej na szeroką skalę akcji ratowniczej brało udział siedem śmigłowców ratownictwa górskiego, a także służby ratownictwa górskiego Air Glaciers, Air Zermatt oraz Rega.
"Nagły upadek dużych bloków lodu z lodowca może być niezwykle niebezpieczny dla alpinistów, a także wiosek leżących poniżej" - podkreśla portal.
Trasa Voie du Guardien, na której doszło do tragedii, w ostatnich latach stała się bardziej niebezpieczna. "Niebezpieczeństwo wzrasta w latach, gdy na lodowcu jest mało śniegu" - podkreśla gazeta "Aargauer Zeitung".
Okoliczności wypadku są niejasne. "Prokuratura wszczęła rutynowe śledztwo" - potwierdził w piątek wieczorem dyrektor zarządzający Swiss Mountain Guide Association Pierre Mathey. Jego zdaniem, piątkowego zdarzenia nie mogli przewidzieć nawet eksperci. - Temperatura nie miała w tym przypadku żadnego wpływu - podkreślił.
- Alpiniści, których spotkał dzisiejszy wypadek, mieli po prostu strasznego pecha. Takie zdarzenie może dotknąć nawet najbardziej doświadczonego alpinistę - komentuje na łamach portalu 20Minutes przewodnik górski Samuel Schupbach. - Takie odpadanie kawałków lodowca zwykle zdarza się dopiero późnym popołudniem, kiedy śnieg nagrzewa się od słońca. (…) Kiedy odrywają się kawałki lodowca, słychać to z daleka. Bardzo rzadko zdarza się, aby tak duża ilość lodu odrywała się z Grand Combin wczesnym rankiem, jak to miało miejsce dzisiaj - podkreślił Schupbach.
Grand Combin to masyw górski położony w Alpach Pennińskich. Znajduje się na granicy Włoch i Szwajcarii.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock