Przetaczająca się przez Włochy fala upałów pogarsza kryzys związany z suszą. W niektórych miejscach skończyły się zasoby wody dla rolnictwa. Władze wielu regionów chcą ogłoszenia stanu wyjątkowego.
Włoscy meteorolodzy zapowiedzieli na środę i czwartek ponad 40-stopniowe upały w południowo-wschodnich regionach. Skwar dotknie też Sardynię. Ma to być kulminacja następnej fali gorąca, nękającej kraj. Z każdym dniem pogarsza się kryzys z powodu suszy.
Według prognoz w całych Włoszech temperatura może spaść dopiero w weekend. Zapowiadana różnica nie będzie znacząca - będzie zaledwie o 3-4 stopnie chłodniej. Potem znów wróci upał.
Kolejne fale gorąca wywołują niepokój w związku z coraz bardziej dotkliwą suszą, zwłaszcza na północy. W Lombardii kończy się woda dla rolnictwa - poinformowano podczas obrad władz regionalnych.
Chcą ogłosić stan wyjątkowy
Władze wielu regionów zapowiedziały, że zwrócą się do rządu Mario Draghiego o ogłoszenie stanu kryzysowego z powodu suszy, bo to zapewni im wsparcie Obrony Cywilnej i umożliwi podjęcie decyzji o racjonowaniu wody, gdy zajdzie taka potrzeba. Za pilne zadanie uznano zapewnienie jej gospodarstwom domowym i rolnictwu.
"Rolnictwo zostało rzucone na kolana" - alarmował w środę ekonomiczny dziennik "Il Sole-24 Ore". Jak informuje gazeta "na północy Włoch panuje wielkie pragnienie wody z powodu zmian klimatycznych, które już wystawiają rachunek".
Źródło: PAP