W poniedziałek administracja Jackson w amerykańskim stanie Missisipi poinformowała, że po awarii systemu uzdatniania wody w mieście brakuje wody pitnej. Problem ten dotyczy obecnie nawet 180 tysięcy osób, a problemy z dostępnością wody mogą jeszcze potrwać.
W poniedziałek awarii uległa jedna z dwóch stacji uzdatniania wody w Jackson, a mieszkańcy nie mają wystarczającej ilości wody do picia i celów higienicznych. Z uwagi na krytyczne niedobory wody gubernator stanu Missisipi Tate Reeves ogłosił w poniedziałek wieczorem lokalnego czasu stan wyjątkowy dla Jackson, największego miasta w tym amerykańskim stanie.
- Nie pijcie wody z kranu - powiedział Reeves na pospiesznie zwołanej konferencji prasowej. - W wielu przypadkach w rurach krąży surowa woda ze zbiornika.
Reeves dodał, że władze stanu mają rozpocząć dystrybucję wody butelkowanej i z cystern dla 180 tys. osób, co nazwał "ogromnie trudnym przedsięwzięciem logistycznym". Gubernator wskazał, że na chwilę obecną nie da się przewidzieć, kiedy skończą się problemy z dystrybucją wody.
Cieknący, styropianowy kubek
Władze miasta Jackson powiązały awarię z komplikacjami wynikającymi z wezbrań na rzece Pearl po ulewach. Błyskawiczne powodzie spowodowały uszkodzenie głównej pompy odprowadzającej wodę do rzeki na północ od miasta.
Burmistrz Jackson Chokwe Lumumba zwrócił uwagę, że niskie ciśnienie wody może być odczuwalne przez kilka dni. - Można to porównać do tego, jakbyście pili ze styropianowego kubka, w którego dnie ktoś wywiercił dziurę. Stale próbujecie go napełnić, podczas gdy woda bez przerwy wycieka - wyjaśniał Lumumba.
Źródło: PAP, Reuters, Enex