Do Stanów Zjednoczonych, a dokładniej do ich północnej części, już w tym tygodniu przyjdzie zima. Śnieżny front wepchnie się nad kraj od zachodu i z każdym kolejnym dniem będzie przesuwał się coraz bardziej na wschód. Opady mogą gdzieniegdzie przekraczać 30 centymetrów.
Jako pierwsi na jesienną zimę muszą nastawiać się mieszkańcy północno-zachodnich regionów USA. We wtorek do stanów Waszyngton i Oregon zacznie wlewać się fala zimnego i wilgotnego powietrza. Według CNN wieczorem można spodziewać się tam zjawiska na kształt potężnej zimowej burzy oraz opadów śniegu przekraczających 30 centymetrów
Miejscami już w poniedziałek wieczorem i we wtorek rano we wspomnianych regionach sypnęło nieśmiało śniegiem, ale jak zaznacza CNN, był to zaledwie przedsmak. Im wyższa będzie wilgotność, tym śnieg będzie cięższy i bardziej uciążliwy. Niewykluczone, że wieczorem strefa opadów zacznie rozszerzać się na kolejne tereny i swoim zasięgiem obejmie również Idaho i Montanę.
Wędrówka frontu
W środę północ USA czeka ciąg dalszy jesiennej zimy. Dodatkowo pojawi się silny wiatr, który przyczyni się do utrudnień w podróżowaniu w postaci zawiei lub zamieci śnieżnych. Największe opady będą występować w wyżej położonych miejscach.
W czwartek strefa opadów dotrze do Dakoty Północnej i Południowej. Tam także suma opadów przekroczy 30 cm w najwyżej położonych miejscach. W niższych partiach stanów śnieg będzie szybko topniał i zamarzał, dlatego na drogach i chodnikach może pojawić się gołoledź.
Dopiero w piątek zimowa pogoda zacznie się uspokajać. Synoptycy nie wykluczają jednak nieznacznych opadów śniegu w zachodniej części granicy kanadyjsko-amerykańskiej.
Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: 550256866/Adobe Stock