Przez wschodnią część Stanów Zjednoczonych przetoczył się bardzo silny system burzowy. Od niedzieli występowały intensywne opady śniegu, znacząco spadła temperatura, a miejscami doszło do tornad. Konieczne było odwołanie lotów. Ponad dwa miliony mieszkańców zostało pozbawionych prądu.
Władze USA wystosowały w poniedziałek zawiadomienia do 50 milionów osób z ostrzeżeniami z powodu śnieżyc, marznącego deszczu oraz tornad, które pojawią się na wschodzie kraju. Alert obejmował stany od Florydy na południowym wschodzie, po Maine na północnym zachodzie.
"Potężny system burzowy pozostawia po sobie ślad w postaci tornad, marznącego deszczu i śniegu. W święto Martina Luthera Kinga Jr. przyniesie jeszcze więcej dużych opadów na północnym wschodzie. Wcześniej spowodował rozległe przerwy w dostawie prądu, zamknięcia dróg i niezliczone odwołania lotów" - podała telewizja informacyjna CNN.
Chaos na lotniskach, awarie prądu
Według amerykańskiej firmy technologicznej FlightAware.com - największej na świecie platformy monitorowania lotów - w poniedziałek rano w USA zostało odwołanych ponad 1,2 tysiąca lotów. Wcześniej, w niedzielę odwołano 3 tys. połączeń.
Bez prądu w 11 stanach były ponad dwa miliony klientów różnych zakładów energetycznych. Najbardziej ucierpiały Karolina Południowa, Karolina Północna, Wirginia Zachodnia, Georgia i Pensylwania.
Jak podawały komunikaty, od 20 do 30 centymetrów śniegu mogło spaść w poniedziałek w Pittsburghu i Buffalo, w stanie Nowy Jork. Prognozowany był także silny wiatr, który miał doprowadzać do powodzi na wschodnim wybrzeżu w obszarze od Wirginii do Maine. W Buffalo mógł osiągać w porywach do blisko 75 kilometrów na godzinę, w mieście Nowy Jork - ponad 88 km/h, a w niektórych częściach Maine do 105 km/h.
Surowe oblicze zimy
Na drogach doszło do wielu wypadków. Stanowa policja w Wirginii powiadomiła w niedzielę o prawie tysiącu zgłoszeń. W Karolinie Północnej odnotowano ponad 400 wypadków.
Dla Atlanty w stanie Georgia były to pierwsze opady śniegu od czterech lat. Gubernatorzy obu Karolin i Wirginii do pomocy przy usuwaniu skutków śnieżycy powołali funkcjonariuszy Gwardii Narodowej.
Północny zachód Florydy nawiedziły rzadkie w tym regionie opady śniegu, ale o wiele gorzej było na południowo-zachodniej Florydzie, gdzie według lokalnych władz co najmniej dwa tornada zniszczyły ponad 28 domów w hrabstwie Lee, a wiele innych budynków zostało uszkodzonych.
Jak ostrzegł meteorolog CNN Michael Guy, pod koniec tygodnia szykuje się kolejna fala silnego mrozu, być może z opadami śniegu.
Źródło: PAP, Reuters