Intensywne opady deszczu przez trzy dni nękały mieszkańców gminy Sao Joao Batista w Brazylii. Doszło do rozległej powodzi, w której wiele osób straciło cały swój dobytek. Władze wprowadziły stan wyjątkowy i obiecały pomoc najbardziej poszkodowanym.
Starczyły trzy dni, by gmina Sao Joao Batista zmieniła się nie do poznania. Przez region przeszły bardzo intensywne ulewy, które przyczyniły się do powstania rozległych powodzi. W sobotę, kiedy woda zaczęła opadać, mieszkańcy powrócili do tego, co zostało z ich domów.
- Sytuacja jest bardzo skomplikowana. Straciliśmy nasz dom, straciliśmy wszystko - ubrania, kuchenkę, lodówkę. Jedyne co teraz mamy, to rzeczy, które tutaj otrzymaliśmy - mówiła jedna z mieszkanek gminy Keila da Silva. Kobieta obecnie przebywa w schronie.
- Są ludzie, którzy mieli o wiele gorzej niż my. Po drugiej stronie ulicy mieszkało wiele starszych ludzi, którzy nie mogli się wydostać z zalanego domu. Dzięki Bogu wszyscy otrzymaliśmy pomoc - opowiadała inna kobieta Edicleia de Lara.
Stan wyjątkowy
Władze ogłosiły wydanie stanu wyjątkowego w gminie. Powołano także specjalny komitet kryzysowy, który ma zająć się poszkodowanymi i sprzątaniem po katastrofie.
Część mieszkańców próbuje usuwać konsekwencje gwałtownej pogody na własną rękę. Poniesione straty są jednak tak duże, że dla niektórych nie jest to najłatwiejsze zadanie.
- Dawno tak nie płakałam. Nie wiemy nawet od czego powinniśmy zacząć - relacjonowała mieszkanka gminy Maria de Lourdes.
O tej porze roku Brazylia jest regularnie nawiedzana przed intensywne opady deszczu i wyniszczające powodzie.
Źródło: Reuters